Tego wieczoru można było zajrzeć niemal w każdy zakamarek zamku w Słupsku. Muzeum po zmroku przyciąga tłumy

Europejska Noc Muzeów obchodzona była w tym roku wyjątkowo w Słupsku, bo jubileuszowo. Atrakcje czekału na zwiedzających zarówno w Zamku Książąt Pomorskich, jak i w Młynie Zamkowym, ale także na dziedzińcu przed zamkiem. Udostępnione zostały wszystkie wystawy stałe i czasowe. Wstęp tego wieczoru na wystawy był darmowy, a przy wejściu rozdawane były pamiątkowe pocztówki oraz słodkie urodzinowe upominki.

Na dziedzińcu atrakcje przygotowali pracownicy Działu Edukacji i Promocji. Na stoisku średniowiecznym zarówno najmłodsi, jak i starsi będą mogli przymierzyć hełm i zbroję, unieść miecz i inną broń woja pomorskiego i piastowskiego z czasów wczesnego średniowiecza. Można było usłyszeć pasjonujące historie o rozwoju tarcz od epoki wikingów po rycerstwo polskie oraz ciekawostki związane z życiem i kulturą Słowian na Pomorzu. Można też było zagrać w grę drużynową kubb, która przed wiekami umilała czas nadbałtyckim piratom.

Dzieci mogły wziąć udział w warsztatach tworzenia szabli z balonów oraz muzealnych urodzinowych czapeczek. Można też było malować farbami słupską panoramę na długiej folii.

W zamkowej sieni można było spotkać Białą Damę. Duch rozdawał urodzinowe karty zabawy dla dzieci i kwestował na rzecz zakupu muzealiów.

Z kolei pod kasztanowcem można było ćwiczyć jogę, aby na chwilę oderwać się od rzeczywistości i przywrócić harmonię pomiędzy umysłem i ciałem. W świat jogi wprowadzała instruktorka Ewelina.

Udostępnione zostały wszystkie wystawy stałe i czasowe.

Na parterze - wystawa stała: „Skarby książąt pomorskich”, na której prezentowane są obiekty po ostatnich mieszkańcach zamku, a jednocześnie ostatnich przedstawicielach panującej na Pomorzu dynastii Gryfitów. Pracownik Działu Bibliotecznego i Zbiorów Specjalnych opowiadał o faktach z życia Anny de Croy i Ernesta Bogusława de Croy, których sarkofagi znajdują się na ekspozycji.

Natomiast wystawa stała: „Z przeszłości Słupska” poświęcona jest historii miasta, na której obejrzeć można m.in. wyposażenie słupskich kościołów, wyroby słupskich cechów, plany miasta, insygnia władzy oraz przedmioty związane z życiem codziennym i funkcjonowaniem miasta.

Pani Elżbieta przyszła z wnukami - Wojtkiem i Kubą.

- Dopóki żyję chcę im jak najwięcej powiedzieć o mieście i jego historii. Widzę, że ich to interesuje. Najbardziej rycerze, broń i pomorscy wojowie. Nie wierzą mi, że tu są sarkofagi pierwszych władców - śmieje się pani Elżbieta.

Piętro wyżej - wystawa stała: „Sztuka dawna Pomorza od XIV do XVIII wieku”. Na wystawie obejrzeć można eksponaty pochodzące z terenów obecnego Pomorza Środkowego. Pracownicy Działu Konserwatorskiego opowiadali o skarbach z kapsuły czasu znalezionej w iglicy wieży kościoła pw. św. Jacka. Wśród nich są rękopiśmienne dokumenty, monety, a także słupskie gazety. A także o historii ołtarza z Bukowa Morskiego, który w tej chwili znajduje się w konserwacji, ale już od listopada prezentowany będzie w całej okazałości na nowej wystawie czasowej.

Przyjaciele muzeum z Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego Oddział Słupsk zaprezentowali swe zbiory oraz szczegółowo opowiadali o lokalnych dukatach. W sali renesansowej, w kąciku militariów, Pracownik Działu Sztuki i Techniki miał wystąpienie pt. “Wystrzały na 100 metrów i inne opowieści”. Prezentowane tam są m.in. dwie szesnastowieczne zbroje i broń palna z tego okresu.

Na drugim piętrze zamku - wystawa stała: „Przy wspólnym stole, czyli sztućce i akcesoria kulinarne od XVII do XXI wieku”, na której obejrzeć można zabytkowe sztućce podstawowe – łyżki, noże i widelce oraz specjalistyczne – do serwowania i spożywania jednego rodzaju potrawy, na przykład ostryg lub jagód.

Najwięcej chętnych jak zwykle chciało dostać się na wieżę zamkową, która na co dzień nie jest udostępniona do zwiedzania. Pogoda dopisała, więc nocna panorama Słupska i bulwary nadrzeczne prezentowały się bajkowo.
Dostępny dla zwiedzających był też młyn zamkowy, gdzie znajduje się wystawa stała: „Rzeczywistość kulturowa Pomorza dawniej i dziś”. Pracownik Działu Folkloru, Sztuki i Rękodzieła prowadził warsztaty drukowania przy pomocy drewnianych matryc. Podobne do nich, służące do stemplowania tkanin, znajdują się na wystawie stałej.

Można też było zajrzeć do środka elektrowni wodnej, zamkniętej na co dzień, obejrzeć turbinę i poczytać o jej remoncie i modernizacji.

Natomiast w Herbaciarni w Spichlerzu - wystawa czasowa: „Exegi monumentum”. To wystawa prac fotograficznych uczniów V klasy o profilu technik fotografii i multimediów Zespołu Szkół Technicznych w Słupsku.

- Przychodzimy z całą rodziną co roku. Za każdym razem odkrywamy co innego. Świetna inicjatywa. Niby do muzeum można przyjść codziennie, ale w tę noc jest wyjątkowo. Fajnie, że jest tyle atrakcji dla najmłodszych. W ten sposób można ich zainteresować historią Pomorza i nie tylko - mówi Aneta.

Europejską Noc Muzeów zakończył jubileuszowy pokaz tańca z ogniem przygotowany przez grupę Poparzeni.