Trzech z czterech anestezjologów zatrudnionych w leborskiej placówce choruje lub jest na urlopie. Nikt z zarządzających szpitalem nie wie, kiedy wrócą do pracy. Najcześciej jest tak, ze tylko jeden anestezjolog pelni dyzur. Lekarz ma pelne rece roboty. Zajmuje sie chorymi na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii, ale czesto tez pomaga w zabiegach równiez na innych blokach.
- Wtedy na intensywnej terapii nie ma w ogóle anestezjologa, a w kazdej chwili moze byc potrzebny - mówi pracownik leborskiego szpitala (imie i nazwisko do wiadomości redakcji). - Normalnie na dyzurze powinno byc dwóch, zeby mogli obsluzyc wszystkie oddzialy.
Dyrekcja szpitala nie ukrywa problemu. - Ukazaly sie juz ogloszenia w prasie ogólnopolskiej z ofertą pracy w Leborku dla lekarzy tej specjalności - mówi Andrzej Sapinski, dyrektor SPS ZOZ w Leborku.
- Oglosiliśmy konkurs i mieliśmy kilka telefonów od zainteresowanych osób. Wszystko wyjaśni sie na początku grudnia.
Jak tlumaczy dyrektor, problemy wynikają z tego, ze lekarze tej dziedziny medycyny masowo wyjezdzają na Zachód. Tam po prostu wiecej mogą zarobic. - Zapewniam jednak pacjentów, ze u nas nie zabraknie odpowiedniej kadry, która zapewni stosowną opieke - mówi Sapinski. - W wielu szpitalach pracuje tylko jeden anestezjolog. W sytuacjach awaryjnych do pomocy sprowadzamy innych lekarzy.
Aby zachecic anestezjologów do pracy w Leborku, nowo przyjeci lekarze bedą zatrudniani na kontrakcie. Dzieki temu bedą mogli wiecej zarobic niz w przypadku umowy o prace.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?