MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prokom można pokonać!

Rafał Szymański
Jak do tej pory słupszczanie mają doskonały bilans meczów wyjazdowych 4:1. Jak będzie po spotkaniu w Sopocie?
Jak do tej pory słupszczanie mają doskonały bilans meczów wyjazdowych 4:1. Jak będzie po spotkaniu w Sopocie? Sławomir Żabicki
Już w niedzielę Czarni Słupsk zmierzą się na wyjeździe z Prokomem Trefl.

Czterech rozgrywających Prokomu Trefla Sopot jest przed niedzielnym spotkaniem z Energą Czarnymi kontuzjowanych. Wystarczy jednak, że każdy z nich zagra na swoim poziomie w jednej tylko kwarcie i rozważania kibiców ze Słupska o zwycięstwie mogą stać się nierealne.
Mecz będzie niezwykle prestiżowy dla słupszczan. Wynik ma niebagatelne znaczenie, ale i postawa w meczu także. Spotkanie obserwować będzie cały zarząd Energi - koncernu energetycznego, który sponsoruje klub znad Słupi.
- Zamówiliśmy już odpowiednią liczbę biletów, możemy spodziewać się wizyty samej prezes zarządu Barbary Klimiuk - mówi Andrzej Twardowski, prezes Energi Czarnych.
Podopiecznym Igora Griszczuka nie wypada zagrać w tym meczu tak słabo, jak chociażby we Włocławku, albo z takimi przestojami jak w spotkaniu ze Stalą Ostrów Wielkopolski w Słupsku.
- Cieszę się, bo zespół nabiera powoli swojego rytmu. Gramy coraz lepiej - mówił szkoleniowiec, tuż po spotkaniu z Kotwicą Kołobrzeg. Mimo to we wtorek i środę ponownie zaaplikował swoim podopiecznym ciężkie fizyczne treningi. - To ostatnia możliwość dobrego przygotowania przed trzema kolejnymi meczami, potem już nie będzie na to czasu - mówi Mirosław Lisztwan, drugi szkoleniowiec Energi Czarnych. W czwartek słupszczanie pojechali za to oglądać mecz Prokomu z Efesem Pilsen Stambuł. W piątek i sobotę mieli już lżejsze treningi, połączone z odprawą i oglądaniem spotkań sopocian na wideo. Dodatkowy bodziec przed spotkaniem ma Alex Dunn, słupski center. Na spotkanie z Prokomem przybędzie z USA jego żona. Jej obecność na trybunach ma dla Aleksa duże znaczenie. W poprzednim sezonie Margaret towarzyszyła mu w Słupsku, teraz zajmuje się pisaniem doktoratu i dopiero od spotkania w Sopocie będzie w Słupsku. Dunn był w małym dołku - teraz powinien z niego wyjść, obecność współmałżonki działała na niego jak balsam. Udowodnił to już w poprzednim sezonie.
Prokom ma kontuzjownaych rozgrywających: Christiana Dalmau (kłopoty z korzonkami), Justina Hamiltona (w przerwie meczu z Efesem Pilsen powiedział trenerowi, że nie jest w stanie grać dalej - ma kontuzję pachwiny), Rashida Atkinsa (skręcenie kostki), a dopiero do zdrowia powraca Tomas Pacesas (naderwane mięśnie pleców). Klub z Trójmiasta jest teraz między młotem, a kowadłem. W Eurolidze przegrał z Efesem, a musi kumulować siły na najważniejsze spotkanie rundy z Le Mans na wyjeździe w najbliższy czwartek. Od niego zależeć będzie awans do "TOP 16". Mecz ze Słupskiem musi rozegrać niejako przy okazji.
- My zagramy swoje. Na pewno silnie będziemy naciskać na rozgrywającego Sopotu, obojętnie kto to będzie - powiedział Lisztwan. Mecz odbędzie się w niedzielę o godz. 15 w sali 1000-lecia w Sopocie. Transmitowany będzie przez TV 4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza