Biją na urodziny

Uczniowie jednego z gimnazjów upatrzyli sobie pracującego tam ochroniarza. Straszyli, że go pobiją i śledzili po pracy. Mężczyzna tak się bał małolatów, że o pomoc poprosił policjantów. W sąsiedniej placówce kilku uczniów zaatakowało na przerwie nauczycielkę. Pluli na nią, wyzywali i szyderczo poklepywali po plecach.
- O wszystkich tych przypadkach został powiadomiony sąd dla nieletnich - mówi starsza posterunkowa Magdalena Cieszyńska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lęborku. - Takich zdarzeń nie można lekceważyć i trzeba im zapobiegać. Dlatego uważam, że najważniejsza jest współpraca szkoły z policją, a z tym ostatnio bywało różnie.
Uczniowie agresywnie odnoszą się nie tylko do nauczycieli. Policjanci zauważyli, że mają coraz więcej przypadków bicia uczniów z okazji... urodzin. Wymierzanie pasów często przeradza się w pobicie. W jednej z lęborskich szkół chłopak, który obchodził 17 urodziny został "skopany". Bito go też sprzączką od paska. Na szczęście o zajściu została powiadomiona policja.
Niektóre szkoły z regionu lęborskiego próbowały ukrywać występki swoich uczniów. Nie informują policji, takie zachowanie wynika między innymi z tego, że nie chcą niepochlebnego rozgłosu wokół placówki.
- Teraz ta współpraca wygląda lepiej i szkoły przestają się bać stróżów prawa. - mówi Magdalena Cieszyńska.
- W trakcie akcji prewencyjnych spotykamy się z dużą pomocą nauczycieli. To podstawa walki z przemocą w szkołach. Placówki nie mogą ignorować nawet najmniejszych występków swoich wychowanków. Uczniowie muszą wiedzieć, że za złe zachowanie czekają na nich konsekwencje.
- Nasza współpraca z policją układa się bardzo dobrze i w razie problemów z uczniami prosimy ich o pomoc - mówi Jarosław Greszta, dyrektor Zespołu Szkół w Leśnicach. - Dzięki naszej interwencji jednemu z uczniów szkoły został przydzielony kurator.