Mama 4-letniej Leny próbowała umówić kaszlące dziecko na wizytę do pediatry. W przychodni w Dębnicy Kaszubskiej w poniedziałek przyjmował jednak inny lekarz, który - jak miała usłyszeć - przyjmie dziecko po zrobieniu testu na COVID-19. To samo, i już na miejscu w rejestracji usłyszał również pan Damian, ojciec 4-latki.
- Nie zaproponowano teleporady - pisze w skardze skierowanej do NFZ, której treść przesłał do “Głosu”. - Przychodnia kieruje się swoimi zasadami. Pomimo szczepień medyków zmusza się 4-letnie dziecko do nieprzyjemnego testu.
Pan Damian z lekarzem nie rozmawiał. W poniedziałek kontaktował się z rejestracją. Tego dnia doktora widziała za to policja, którą ojciec wezwał, bo padło podejrzenie, że może być pod wpływem. Nie był.
- Każdego pacjenta z infekcją kierujemy na badanie w kierunku koronawirusa - mówi doktor Sebastian Maśliński, lekarz z przychodni. - To szybkie badanie antygenowe. Pacjent ma je wykonywane w osobnym pomieszczeniu, aby nie zarażać innych pacjentów i personelu. Jeśli test jest ujemny, pacjent wchodzi na poczekalnie. Jeśli dodatni, też jest badany, tylko wtedy my ubieramy się w fartuchu i maski. Chodzi o to, aby nie rozprzestrzeniać. Temu panu nikt nie powiedział, że dziecko nie zostanie przyjęte - podkreśla i dodaje, że jest zobowiązany do zlecenia takiego testu prawnie. - Spoglądając na pacjenta z infekcją, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy to koronawirus, czy nie - zauważa.
O obowiązujące procedury zapytaliśmy Rzecznika Praw Pacjenta, Jak się okazuje, placówka podstawowej opieki zdrowotnej nie ma podstaw do tego, aby rutynowo wykonywać testy na obecność wirusa SARS-CoV-2 u każdego pacjenta zgłaszającego się na wizytę osobistą. Nie może też uzależniać od tego udzielenia świadczenia. Ale…
- Zlecenie i wykonanie testu powinno wynikać z objawów pacjenta; jeśli ma on objawy charakterystyczne dla zakażenia i zostanie mu zlecony test, to jest zobowiązany do poddania się badaniu - informuje Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznika Praw Pacjenta.
Również Mariusz Szymański, rzecznik prasowy pomorskiego NFZ informuje, że przepisy nie nakładają na podmioty obowiązku wykonywania testów na obecność wirusa SARS-CoV-2 u pacjentów. Każdorazowo jest to kwestia będąca w gestii placówki, zależna od decyzji podmiotu medycznego czy też lekarza.
- Jeśli stan pacjenta wymaga przeprowadzenia testu, to podmiot czy lekarz powinien w ramach kompleksowości świadczeń wystawić skierowanie, które należy zrealizować w miejscu przez niego wskazanym - wyjaśnia Mariusz Szymański.
Dodajmy, że w ocenie Rzecznika Praw Pacjenta w ramach procesu leczenia i przygotowania pacjenta do świadczeń szpitalnych oraz w celu przeciwdziałania zakażeniom COVID-19, dla ochrony ogółu pacjentów, szpital może testować pacjentów w kierunku obecności wirusa SARS-COV-2. Nie może to jednak dotyczyć sytuacji pilnych. Pacjenci nie mogą być też obciążeni kosztami badań.
Tak Rzecznik, jak i NFZ podkreślają, że lekarz podstawowej opieki zdrowotnej czy szpital nie mogą odmówić przyjęcia niezaszczepionego pacjenta. Podmioty lecznicze nie mogą z tego powodu odmawiać dostępu do świadczeń zdrowotnych.
Rzecznik Praw Pacjenta poinformował nas, że zwrócił się do placówki w Dębnicy Kaszubskiej o udzielenie wyjaśnień, w szczególności w zakresie procedury przyjmowania pacjentów. Opisana sytuacja może jego zdaniem świadczyć o ograniczeniu dostępu do świadczeń zdrowotnych. Placówka ma tydzień dni na udzielenie odpowiedzi. Analiza przesłanych wyjaśnień ma być podstawą do podjęcia ewentualnych dalszych.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?