MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Połamani ludzie, tańczące samochody

Andrzej Gurba [email protected] Współpraca Paweł Piwka
Jan Buczkowski przewrócił się i złamał rękę.
Jan Buczkowski przewrócił się i złamał rękę.
Wczorajsza poranna ślizgawica sparaliżowała życie w regionie. Mieszkańcy przewracali się, łamiąc nogi i ręce.
Gołoledź najbardziej dokuczała kierowcom ciężarówek i autobusów. Piaskarki na drogach pojawiły się dopiero w południe.
Gołoledź najbardziej dokuczała kierowcom ciężarówek i autobusów. Piaskarki na drogach pojawiły się dopiero w południe.

Gołoledź najbardziej dokuczała kierowcom ciężarówek i autobusów. Piaskarki na drogach pojawiły się dopiero w południe.

Ciężarówki i autobusy tańczyły na lodzie. A drogowcy tradycyjnie przysnęli.

Pogotowia oraz poradnie chirurgiczne w Bytowie i Miastku miały wczoraj pełne ręce roboty. Ludzie przychodzili poobijani, bo przewracali się na śliskich chodnikach. Niestety zdarzały się też poważne urazy.

- Już rano mieliśmy kilku pacjentów ze złamanymi nogami - mówi dyspozytorka bytowskiego pogotowia. Szklanka na drogach niemal całkowicie sparaliżowała ruch autobusowy. - Rano przejechać można było tylko drogami krajowymi i wojewódzkimi. Na innych był sam lód. Autobusy, które wyjechały, stawały później przed pierwszym wzniesieniem, bo nie mogły podjechać. Wiele kursów musieliśmy w ogóle odwołać - mówi Mirosław Grzonka, kierownik działu przewozów pasażerskich Przedsiębiorstwa Państwowej Komunikacji Samochodowej w Bytowie. W efekcie wielu uczniów nie dotarło do szkół, a dorosłych do pracy.

- Co robią drogowcy?! Jak zwykle śpią. Jest godzina ósma, a na drodze nie ma żadnej piaskarki - denerwował się kierowca ciężarówki z Miastka, który nie mógł przejechać ulicą Podlaską. Ruszył dopiero wtedy, kiedy z kolegą posypał jezdnię popiołem. Na środku ulicy Kolejowej w Miastku stanął kierowca koparki, bo ślizgał się na asfalcie. Ludzie narzekali na nieposypane chodniki m.in. przy Sikorskiego w Miastku. - Upadałam. Na szczęście nic mi się nie stało. Gdzie są służby odpowiedzialne za drogi i chodniki? - pyta wzburzona kobieta. Dochodziło też do kolizji i wypadków.

- Piaskarki pracowały wczoraj od czwartej, piątej rano - mówi Zenon Pańczyk, pracownik odpowiedzialny w miasteckim ratuszu za utrzymanie dróg gminnych. - Nie jesteśmy w stanie zrobić wszystkiego od razu. Najpierw posypywane są drogi i chodniki w centrum. A dopiero później na obrzeżach.

ODSZKODOWANIA

ODSZKODOWANIA

Za utrzymanie dróg odpowiedzialni są ich zarządcy. Natomiast za utrzymanie chodników właściciele nieruchomości wzdłuż których one biegną. Osoby, które doznają uszczerbku na zdrowiu z powodu nie posypanych dróg i chodników mogą domagać się odszkodowania.
30 pacjentów ze złamaniami i zwichniętymi kończynami wczoraj trafiło na oddziału ratunkowego lęborskiego szpitala.

Ludzie nie przyjmują takiego tłumaczenia.

Podobnie było w Lęborku. Rano do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego zgłosiło się prawie 30 osób ze złamanymi i zwichniętymi kończynami. Większość przewróciła się przed godziną 9, bo do tego czasu służby miejskie nie zdążyły posypać wszystkich chodników piaskiem.

- Przewróciłem się na ulicy Orzeszkowej - mówi Jan Buczkowski z Lęborka. - Około godziny ósmej w tym rejonie nie było nawet grama piasku na chodnikach. Powierzchnia była bardziej śliska niż lód i trudno było na niej utrzymać równowagę. Od niedzieli wszystkie media podawały, że będzie gołoledź, ale Lębork chyba się na to nie przygotował.

Pan Jan doznał złamania nasady kości promieniowej lewej ręki. Służby odpowiedzialne za stan chodników zapewniają jednak, że zrobiły wszystko co w ich mocy, żeby chodniki nie były śliskie. Od wczesnych godzin rannych na ulicach Lęborka pracowało kilka piaskarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza