Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokal dostaną, jak pomachają kielnią

Andrzej Gurba [email protected]
Bezrobotni po kursie zostaną pomocnikami budowlanymi i sami będą adaptować mieszkania socjalne dla siebie.
Bezrobotni po kursie zostaną pomocnikami budowlanymi i sami będą adaptować mieszkania socjalne dla siebie.
W gminie Tuchomie na lokal socjalny trzeba zapracować. Bezrobotni przejdą budowlany kurs.

Później pomogą zaadaptować budynek gospodarczy na mieszkania dla siebie.

Samorząd zdobył pieniądze na budowę mieszkań socjalnych w konkursie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, jako jedyna gmina z regionu słupskiego.

Jest to sto tysięcy złotych. 80 można wydać na zakup materiałów budowlanych, a dwadzieścia tysięcy złotych na szkolenia i pomoc dla osób, które te mieszkania później zasiedlą.

- Kurs składa się trzech części. Jest to szkolenie BHP, zajęcia psychologiczno-pedagogiczne oraz teoretyczny i praktyczny kurs pomocnika budowlanego - mówi Jerzy Lewi-Kiedrowski, wójt Tuchomia. Trwa nabór na zajęcia, które w Centrum Międzynarodowych Spotkań przeprowadzą specjaliści z Centrum Integracji Społecznej w Bytowie.

W gminie wytypowano piętnaście osób, które spełniają warunki do otrzymania lokalu socjalnego. Część z nich ma sądowe wyroki przyznające im takie mieszkanie. - Nie bardzo rozumiem tej akcji. Na gminie ciąży obowiązek przyznania mi lokalu socjalnego.

To dlaczego mam go sam budować. To jakieś nieporozumienie. Na kurs mogę iść, ale pracował przy remoncie na pewno nie będę - mówi jeden z przyszłych lokatorów socjalu.

Wójt Tuchomia przyznaje, że nabór idzie opornie. - Do tej pory namówiliśmy osiem osób. Mamy jeszcze kilka dni, bo kurs rozpocznie się szesnastego listopada
- oznajmia Lewi-Kiedrowski. Dodaje, że mieszkań będzie mniej, niż osób kwalifikujących się do nich, a więc praca przy budowie będzie brana pod uwagę.

Mieszkania socjalne powstaną w Trzebiatkowej, w budynku gospodarczym, który gmina przejęła po zmarłym mieszkańcu wsi, który nie miał spadkobierców. Jest już projekt techniczny na adaptację i pozwolenie na budowę. W obiekcie zaplanowano sześć mieszkań. Cztery są dwupokojowe, a dwie to kawalerki. Wielkość to 30-40 metrów kwadratowych.

Sto tysięcy złotych, które gmina dostała z resortu pracy to za mało, aby dokonać adaptacji. Kosztorys opiewa na czterysta tysięcy złotych.
- Liczymy jeszcze na pieniądze z resortu budownictwa. Ministerstwo ogłosiło konkurs dla samorządów na budownictwo socjalne. Można otrzymać do trzydziestu procent wartości inwestycji - oznajmia Lewi-Kiedrowski.

Gdyby gmina nie dostała kolejnej dotacji, trzeba będzie poszukać pieniędzy we własnym budżecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza