MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga na "głuchoniemych" oszustów

Daniel Klusek [email protected]
Teren przy ul. Szczecińskiej został już posprzątany. Wcześniej pisaliśmy, że od chodnika ogrodzony był drutem kolczastym
Teren przy ul. Szczecińskiej został już posprzątany. Wcześniej pisaliśmy, że od chodnika ogrodzony był drutem kolczastym Archiwum
Chodzi o osoby głuchonieme, które ostatnio pojawiły się na ulicach i oferują przechodniom różnego rodzaju prospekty reklamowe, breloki i inne małe upominki, żądając przy tym zapłaty.

Jestem członkiem Koła Terenowego PZG w Słupsku. Osoby roznoszące te przedmioty są zza wschodniej granicy. Każda osoba ma przy sobie kartkę z informacją: "jestem głuchoniemy, zbieram na chleb". Taką informację zauważyłem w ubiegły czwartek. Bywają też kartki o treści: "Jestem głuchoniemy. Sprzedaję brelok za 5 złotych, jeśli dajesz więcej, to znaczy, że masz dobre serce". Byłem świadkiem, jak na ulicy Wojska Polskiego głuchoniemy rozdawał prospekty, żądając zapłaty.

Takich prospektów reklamowych pełno jest w centrach handlowych i można wziąć je sobie nieodpłatnie. Naciągaczy będzie więcej, a skoro pojawili się w Słupsku, pewnie też w Ustce, Lęborku, Koszalinie. Często bywają w pociągach. Praktyka polega tu na tym, że najpierw idą przez wszystkie przedziały, zostawiając breloki czy inne przedmioty z kartką. Po chwili wracają i zbierają breloki, przy tym pytając, czy ktoś jest zainteresowany kupnem. Jeśli nie, odchodzą.

Zobacz także Brutalny napad w centrum. Policjanci zachowali się wzorowo

Przyjmijmy, że za prospekt reklamowy, za który osoba głuchoniema wzięła dwa złote (bo taka jest stawka), to dla siebie ma złotówkę, a drugą złotówkę musi oddać swojemu szefowi. Jeśli ktoś takiej osobie da 10 zł, taka osoba nie odda reszty, a poza tym nie musi mówić swojemu szefowi, ile zebrała datku. Nadwyżka jest jej. Takie osoby mają "zabezpieczone" paszporty przez swego guru, by nie mogły uciec, o ile nie "pracują" na swoje konto w pojedynkę.

Nie należy ufać głuchoniemym, którzy się tym zajmują, ani "głuchoniemym" i nie należy wpuszczać ich do domu. Jeszcze nikt nie podał się za "głuchoniemego" (kominiarza, wnuczka - owszem), ale widząc to, co się dzieje, taka sytuacja może być kwestią czasu.

Informuję, że te osoby nie są naszymi członkami. PZG odcina się od tego typu akcji. Nie wysyłaliśmy i nie wysyłamy swoich członków celem sprzedawania ulotek, breloków, chodzenia po mieszkaniach czy żebrania. Żadne koło PZG w Polsce nie prowadzi takiej akcji.

Prowadzimy rehabilitację inwalidów słuchu i ich uspołecznianie w swojej siedzibie, a wszelkie odwiedziny w mieszkaniu naszych członków są uzgadniane wcześniej. Akcje podejmowane przez obce osoby psują dobre imię PZG. Nie odpowiadamy za szkody i przestępstwa popełnione przez głuchoniemych zza wschodniej granicy oraz innych "głuchoniemych".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza