Do tego, jak sztuczna rafa chroni brzeg morski, dzisiaj już nikogo nie trzeba przekonywać. Wystarczy spojrzeć na plażę w Kołobrzegu, która rośnie w oczach w imponującym tempie i niestraszne jej orkany. Wcześniej hotelarze narzekali na brak plaży. Teraz narzekają na zapiaszczone trawniki wokół hoteli.
Tak szeroka plaża ma być w Ustce, Rowach i Łebie. Sztuczna rafa, czyli progi w morzu i moduły siedliskowe oraz ostrogi, opaski brzegowe i re-fulacja, to sprawdzony na świecie sposób na to, by cofające się fale nie zabierały lądu. „Ochrona brzegów morskich na wysokości Łeby, Rowów i Ustki” jest projektem o wartości prawie 145 mln zł, przewidzianym na lata 2013--2015. Ponad 107 mln zł to pieniądze unijne, 37,5 mln zł - z budżetu państwa.
Ratowanie plaż w Ustce, Rowach i Łebie miało zakończyć się 18 grudnia. Okazuje się jednak, że największe szanse ma Ustka, bo tutaj trwa już refulacja, czyli nasypywanie piasku na plażę.
Wiadomo, że wykonawca nie dotrzyma terminu - głównie z powodu sztormowej tegorocznej pogody. Do zakończenia prac potrzebuje 38 pogodnych dni. Inwestycja może więc zakończyć się dopiero w marcu.
Prace końcowe oszacowano na 20 mln zł. Jednak Urząd Morski w Słupsku musi je wydać do 31 grudnia, bo wtedy mija termin kwalifikowania wydatków w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, ale nie może zapłacić wykonawcy za prace, których jeszcze nie wykonał.
Po 1 stycznia rafa niekwalifikowana
- Mamy problem, ponieważ po pierwszym stycznia te wydatki zostaną uznane za niekwalifikowane - mówił Tomasz Bobin, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku na wczorajszej konferencji z samorządowcami i mediami. - Zrobię wszystko, by inwestycję zakończyć. Prace są tak zaawansowane, że byłoby bezsensem zrywanie umowy z wykonawcą po 18 grudnia. W Rowach na przykład całe wejście do portu jest rozgrzebane. Porażką byłoby przerwanie robót. Jest obawa, że jeśli ich nie dokończymy, system ochrony brzegów nie zadziała.
Dyrektor tłumaczył, że taka sytuacja nie grozi utratą całego dofinansowania, ale pieniądze skądś trzeba mieć. Nie wiadomo jeszcze, co zrobi Komisja Europejska z niewykorzystanymi pieniędzmi. Mówi się o tym, że może powstanie fundusz środków niekwalifikowanych, bo w grę wchodzi kilkadziesiąt miliardów złotych.
- Szansą są więc pieniądze z rezerwy budżetowej, o które się staram. Natomiast wójt gminy Ustka oraz burmistrzowie Ustki i Łeby skierowali apel do ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej o podjęcie działań, które umożliwią dalsze finansowanie projektu po 1 stycznia - dodaje dyrektor Tomasz Bobin.
Przeczytaj także:Prace nad budową sztucznej rafy w Ustce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?