Przestraszony 32-letni rumianin natychmiast zadzwonił na policję.
Na miejsce przybyła cała "brygada" gotowa na najgorsze: patrole prewencyjne, grupa rozpoznania pirotechnicznego, przewodnik z psem do wykrywania materiałów wybuchowych oraz gdańscy antyterroryści. Ponadto powiadomiono pogotowie ratunkowe, straż pożarną, pogotowie gazowe i energetyczne.
Funkcjonariusze sprawdzili budynek i jego okolice, ale żadnego materiału wybuchowego nie znaleźli.
Okazało się, że kobiecym głosem z telefonu jest... 12-letni chłopiec, który chciał zaimponować swoim kolegom. Bez chwili namysłu wziął swój telefon komórkowy i wybrał przypadkowy numer. Gdy usłyszał głos w słuchawce, zażądał 200 tys. zł i powiedział o podłożonej bombie.
Po godzinie koledzy chyba już mieli dość, bo nieletni wysłał pod ten sam numer telefonu sms-a z treścią, że przeprasza za żart.
Policjanci oszacowali, że koszt tego żartu wyniósł co najmniej kilka tysięcy złotych.
Za wymuszenie rozbójnicze dorosłemu sprawcy grozi kara pozbawienia wolności nawet do 10 lat. Nieletni za to zachowanie odpowie przed sądem rodzinnym, który może zobowiązać rodziców chłopca do naprawienia spowodowanej szkody.
A to na pewno nie zaimponuje jego rodzicom...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?