Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

14-letnia Alisha wciąż ukrywa się przed niemieckimi urzędnikami

Zbigniew Marecki
Alisha (w środku) i jej babcia przebywają w bezpiecznym miejscu w Polsce. Z jej mamą nadal można się spotkać.
Alisha (w środku) i jej babcia przebywają w bezpiecznym miejscu w Polsce. Z jej mamą nadal można się spotkać. Fot. Zbigniew Marecki
14-letnia nastolatka, która z mamą i babcią uciekła z Niemiec, już nie przebywa w pogotowiu rodzinnym w Zieliniu.

Teraz z babcią znajduje się w bezpiecznym miejscu w Polsce. W ten sposób rodzina chce uniknąć zabrania nastolatki przez urzędników niemieckiego Jugendamtu, którzy chcieli ją wywieźć z Zielinia do Niemiec.

Jak już informowaliśmy, Alisha i jej mama Anna Michelle Stewart oraz babcia opuściły Niemcy, gdy nastolatka uciekła z ośrodka Jugendamtu, czyli niemieckiego urzędu ds. młodzieży. Trafiła tam, gdy przez cztery dni nie chodziła do szkoły, a urzędnicy nie uznali jej zwolnienia lekarskiego. Po ucieczce z Niemiec kobiety osiadły na terenie powiatu bytowskiego. Tam zaczął je wspierać Wojciech Pomorski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech, który sam jest ofiarą Jugendamtu i od kilkunastu lat walczy o możliwość widzenia się z własnymi córkami.

Jednak Interpol na wniosek pracowników Jugendamtu zaczął poszukiwania zaginionej Alishi. 24 kwietnia z Interpolu do Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku dotarła informacja, że Alisha przebywa na terenie powiatu bytowskiego. Wkrótce ustalono miejsce jej pobytu, a Sąd Rejonowy w Lęborku zdecydował o "udzieleniu zabezpieczenia Alishy Stewart przez umieszczenie małoletniej w pogotowiu rodzinnym". W ten sposób 25 kwietnia trafiła do rodziny w Zieliniu. Jej mama i babcia w tym czasie mieszkały w innej miejscowości. 28 kwietnia w Zieliniu pojawili się pracownicy Jugendamtu. Chcieli zabrać ze sobą Alishę. Jednak wtedy trafili na opór ze strony pana Pomorskiego oraz posłanek Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk i Anny Fotygi z PIS, które akurat w tym czasie brały udział w spotkaniu przedwyborczym w Bytowie. Obydwie panie twierdzą, że to działanie było skandaliczne. W środę dowiedzieliśmy się od Wojciecha Kwaśniewskiego, dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Bytowie, że dzień wcześniej Alishi nie wydano przedstawicielom Jugendamtu, bo nie dysponowali dokumentami w języku polskimi.

- Już jednak ustaliśmy z Konsulatem Generalnym Niemiec w Gdańsku, komu mamy wydać nastolatkę. Teraz to zrobimy - poinformował i dyr. Kwaśniewski. Wtedy też dowiedzieliśmy od opiekunki Alishi, że sytuacja nastolatki ma być rozstrzygnięta w najbliższy poniedziałek.

Tymczasem dzisiaj (3 maja) dowiedzieliśmy się, że Alisha opuściła pogotowie opiekuńcze w Zieliniu.- Przebywa z babcią w bezpiecznym miejscu - zapewnia Wojciech Pomorski.

Tymczasem Markus Matuschczyk, adwokat, który reprezentuje rodzinę Stewart, napisał odwołanie do postanowienia wydanego przez Sąd Rejonowy w Lęborku. Zarzuca w nim m.in. sądowi, że "ominął przede wszystkim jus cogens prawa międzynarodowego. W przypadku międzynarodowego uprowadzenia dziecka należy w kwestii rozstrzygnięcia wydania lub nie wydania dziecka opiekunowi z zagranicy stosować bezwzględnie obowiązującą procedurę przewidywaną w art. 11 nr 1 - 8 Rozporządzenia oraz Konwencji Haskiej. Sąd natomiast ominął tę procedurę całkowicie, postanawiając w efekcie wydanie dziecka stronie niemieckiej, co stanowi oczywiste łamanie prawa".

- Jednocześnie rozpoczynamy działania na terenie USA, bo dziadek Alishi jest Amerykaninem. Ma tam spore wpływy. Chce ze sprawą swojej wnuczki dotrzeć do Białego Domu - zapowiada W. Pomorski, prezes Polskiego Stowarzyszenia "Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech".

Stowarzyszenie działa od 18 lutego 2007 roku. Zajmuje się obroną praw rodziców i dzieci pokrzywdzonych przez organizację Jugendamt i wymiar sprawiedliwości Niemiec i Austrii.

Członkowie walczą głównie o respektowanie Traktatu Polsko-Niemieckiego w Niemczech, praw człowieka w Niemczech i w Austrii i o prawo do wychowywania dzieci we własnej kulturze i języku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza