Młodzi słupszczanie w dniu ślubu postanowili podzielić się swoim szczęściem z innymi, wybrali bezdomne zwierzęta ze słupskiego schroniska przy ul. Portowej.
- Razem chcieliśmy coś zrobić z okazji naszego ślubu zamiast kwiatów, które szybko zwiędną i nikt o nich nie będzie pamiętał - mówi Bartosz Frąckowiak, 23 letni słupszczanin, który studiuje w Poznaniu. - Niektórzy zamiast kwiatów chcą kupony totolotka lub maskotki dla dzieci z domów dziecka, my wpadliśmy na pomysł z karmą dla zwierząt.
Goście weselni i osoby zaproszone na ślub do kościoła przyniosły dziesiątki worków z karmą dla zwierząt - psów i kotów. Wśród nich były worki małe i bardzo duże oraz puszki z karmą. Joanna, żona Bartosza zachęca innych przyszłych nowożeńców, aby poszli w ich ślady i zamiast kwiatów zbierali karmę dla zwierzaków i przekazywali ją dla schronisk.
We wtorek młodzi przywieźli żywność do słupskiego schroniska, było tego tyle, że zajęło cały bagażnik i miejsce dla pasażerów z tyłu samochodu.
- To doskonały pomysł - nie kryje pracownik schroniska, który codziennie karmi zwierzęta i przyznaje, że młode pary coraz częściej decydują się na tę formę. - My tylko gotujemy posiłki, dlatego urozmaicenia karmy jest mile widziane. Bardzo dziękujemy za wsparcie zwierzaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?