Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

16-letni Ludwik ma słuch absolutny i kolejny sukces pianistyczny na koncie (wideo)

Mateusz Marecki
Od początku tego roku został laureatem dwóch międzynarodowych konkursów pianistycznych zorganizowanych w formie online, a wkrótce wyśle zgłoszenie na kolejny. Obecnie bardziej mu muzycznie po drodze z Ravelem i Rachmaninowem niż Chopinem, a z szacunku dla sąsiadów stara się w tygodniu nie ćwiczyć po godzinie 20. Myśli o studiach na dwóch kierunkach w Gdańsku, bo nie lubi tłumów i ceni sobie czyste nadmorskie powietrze. Ludwik Wiśniewski ze Słupska, na co dzień uczeń V LO im. Zbigniewa Herberta i IV klasy II stopnia Państwowej Szkoły Muzycznej w Słupsku, udowadnia, że muzyka jest w życiu niezbędna.

Przygodę z fortepianem rozpoczął w wieku 5 lat, gdy rodzice zapisali go do ogniska muzycznego. Potem przez sześć lat – jako uczeń PSM I stopnia w Słupsku – rozwijał skrzydła pod okiem mgr Gabrieli Picz. Od czterech lat pracuje pod kierunkiem mgr Barbary Sąsiadek, która chwali Ludwika za jego ciekawość intelektualną, dyscyplinę, analityczne podejście do utworów i niezwykłą wrażliwość muzyczną. Obie nauczycielki fortepianu szybko dostrzegły potencjał ucznia i zachęcały go do udziału w konkursach i warsztatach pianistycznych. Ludwik szczególnie dobrze wspomina zajęcia z dr hab. Joanną Marcinkowską, koncertującą pianistką i wykładowczynią na Akademii Muzycznej w Poznaniu, której brawurowe wykonanie Koncertu fortepianowego a-moll Ignacego Jana Paderewskiego podczas jednej z edycji słupskiego Festiwalu Pianistyki Polskiej szczególnie utkwiło mu w pamięci.

Przyznaje, że dzięki udziałowi w konkursach i warsztatach z uznanymi artystami, uświadamia sobie, ile jeszcze ma do zrobienia w kwestii szlifowania techniki gry oraz interpretacji utworów kompozytorów reprezentujących różne epoki i style muzyczne. Ostatnie sukcesy Ludwika – I nagroda na Międzynarodowym Konkursie Online dla Młodych Muzyków „Nouvelles Étoiles” w Paryżu, a kilka miesięcy później znów I nagroda na I Międzynarodowym Konkursie Muzycznym w Nicei – świadczą o sporym postępie w dążeniu do artystycznej finezji. I to mimo pandemii, która wprowadza wiele utrudnień dla aspirujących muzyków, ponieważ lekcje z nauczycielami odbywają się głównie online, na gorszym jakościowo instrumencie, co wpływa choćby na odbiór dźwięku. Przez ostatnie kilka miesięcy Ludwik spotykał się ze swoją nauczycielką w szkole muzycznej na 4 tygodnie przed terminem zgłoszenia do konkursu, by dopracować szczegóły interpretacyjne i nagrać występ dla międzynarodowego zespołu jurorów. Podczas obu wygranych konkursów zaprezentował dwa utwory: impresjonistyczne „Odbicia wody” z cyklu Obrazów na fortepian Claude’a Debussy’ego oraz ekspresjonistyczną Etiudę-obraz d-moll op. 33 nr 4 Sergiusza Rachmaninowa. Te dzieła można też usłyszeć na nagraniu udostępnionym na naszym portalu.

Rozmowa
Organizatorzy konkursów pianistycznych z reguły narzucają ograniczenia repertuarowe, ale tym razem mogłeś wybrać dwa dowolne utwory nieprzekraczające razem 15 minut. A jak wyglądałby twój wymarzony repertuar?

Na pewno nie zdecydowałbym się na Chopina, którego dzieł nie grałem już od roku. Minęła mi faza romantyczna. Teraz ciągnie mnie bardziej do muzyki Bacha, np. jego cyklu preludiów i fug, Rachmaninowa i sonat fortepianowych Beethovena. Chciałbym się też zmierzyć z utworami Maurice’a Ravela, które wymagają znakomitej techniki, ale to chyba jeszcze nie ten moment.

Poważna gra na instrumencie wymaga sporego zaangażowania, zwłaszcza gdy trzeba łączyć dzielić czas między liceum a szkołą muzyczną. Jak wygląda twój typowy dzień?

Bywa, że czasem większość dnia zajmuje mi nauka w liceum i popołudniowe zajęcia w szkole muzycznej, więc wtedy trudno mi znaleźć czas na ćwiczenie na fortepianie. Zwykle jednak zasiadam do instrumentu w przerwie między jedną a drugą szkołą. Staram się też w tygodniu nie grać po godzinie 20, a w weekendy przed 11 rano, by nie zakłócać spokoju sąsiadów. W czasie pandemii zyskuję na czasie, bo odpadają dojazdy, a szkołę mam właściwie w zasięgu ręki – w tym samym pokoju.

A jak pracujesz nad nowym utworem?

Nie mam swojej własnej metody. Myślę, że moje podejście jest dość standardowe. Na pierwszym etapie rozczytywania utworu pomaga to, że mam słuch absolutny. Dzięki temu szybko uczę się na pamięć, łatwiej też analizować mi dzieło pod kątem harmonicznym i melodycznym. To oszczędność czasu, zwłaszcza przy tak gęstych i „nieczytelnych” fakturalnie utworach jak te Rachmaninowa. Zwracam też uwagę na tytuł – to pomaga w interpretacji dzieła – oraz oglądam w internecie wykłady na temat życia i twórczości kompozytorów, by wczuć się w realia epoki, w której powstały grane przeze mnie kompozycje.

Nie samą muzyką żyjesz. Co cię jeszcze interesuje?

Z racji tego, że jestem w klasie o profilu matematyczno-fizycznym, ostatnio staram się być na bieżąco z tym, co się dzieje w dziedzinie fizyki. Interesuję się też informatyką, zresztą właśnie z tym kierunkiem wiążę przyszłość. Chciałbym – w miarę możliwości – łączyć studia na wydziale informatyki i w akademii muzycznej. Nie w Warszawie, bo nie lubię zatłoczonych i zanieczyszczonych miast. Zdecydowanie wolę Gdańsk.

Rozpoczął się nabór do szkoły muzycznej na przyszły rok. Co zyskałeś na nauce w tej szkole?

Jak byłem młodszy, miałem moment zwątpienia – doskwierało mi to, że miałem mniej czasu na wspólne spędzanie czasu z kolegami. Na szczęście wtedy nie zrezygnowałem ze szkoły muzycznej, bo teraz bym tego bardzo żałował. Codzienne obcowanie z muzyką – poprzez świadomą grę na instrumencie oraz zajęcia kształcące słuch – bardzo pomaga w nauce, w przyswajaniu wiedzy. Poza tym najzwyczajniej w świecie lubię to, co robię.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza