Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

22 oskarżonych przed Sądem Okręgowym w Słupsku. Grupa przestępcza odpowiada za kradzież samochodów ciężarowych

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Proces zorganizowanej grupy przestępczej przed Sądem Okręgowym w Słupsku. Rozprawie przewodniczy sędzia Jacek Żółć.
Proces zorganizowanej grupy przestępczej przed Sądem Okręgowym w Słupsku. Rozprawie przewodniczy sędzia Jacek Żółć. Łukasz Capar
Przed Sądem Okręgowym w Słupsku rozpoczął się proces zorganizowanej grupy przestępczej oskarżonej o kradzież i paserstwo ciężarówek o łącznej wartości 12 milionów złotych. Na ławie oskarżonych zasiada 22 mężczyzn.

Początek sprawy sięga 2017 roku, gdy słupska policja zatrzymała jedną osobę, jadącą skradzionym w Niemczech samochodem ciężarowym marki MAN. Okazało się, że to kropla w morzu przestępstw. Śledztwo rozrosło się do ogromnych rozmiarów, a do jego prowadzenia prokurator generalny powołał specjalną grupę śledczą, która na co dzień współpracowała z niemieckimi prokuratorami i policjantami.

Śledztwo w sprawie organizowanej grupy przestępczej zajmującej się kradzieżą samochodów ciężarowych na terenie Niemiec i paserstwem nadzorowała Prokuratura Okręgowa w Słupsku. Prowadzili je funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji. Akt oskarżenia powstał pod koniec grudnia 2020 roku. Postępowanie zakończyło się oskarżeniem 25 osób, z których najstarsza miała wówczas 80 lat.

Akta główne sprawy obejmowały 72 tomy, a na wstępnym etapie sądowym przekroczyły 80 tomów. Zgromadzono łącznie ponad 15 000 stron różnego rodzaju dokumentacji. Akt oskarżenia zawiera 250 stron.

Kradzieże, paserka i pranie

Śledztwo wykazało, że przestępcza działalność oskarżonych trwała od stycznia 2014 roku do lutego 2017 roku. Samochody ciężarowe kradziono głównie na terenie Niemiec. Natomiast na Kaszubach rozbierano je na części, przemalowywano, zmieniano oznaczenia fabryczne. Po sfałszowaniu dokumentacji pojazdy sprzedawano odbiorcom z Polski, z innych krajów Europy, a głównie z Europy Wschodniej.

Oskarżeni podzieleni byli na mniejsze grupy według specjalności. Jedni w Niemczech zajmowali się kradzieżą samochodów, inni przeprowadzaniem samochodów do Polski przez granicę, kolejni - rozbieraniem ich na części, przerabianiem i sprzedażą.

Jedna z grup zajmowała się praniem brudnych pieniędzy pochodzących z tego procederu. Do sprzedaży skradzionych samochodów ciężarowych oraz do prania pieniędzy zatrudniano „słupy” - osoby, które w tym celu zakładały fikcyjne firmy.

Kradzieżą padały głównie samochody ciężarowe marki MAN spełniające wymogi środowiskowe, a wartość 21 skradzionych pojazdów oraz naczep wyceniono na około 12 milionów złotych. Śledztwo pozwoliło na odzyskanie prawie połowy skradzionych pojazdów.

Długa ława oskarżonych

Prokuratura oskarżyła 25 osób, zarzucając im popełnienie wielu przestępstw w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Do czasu rozpoczęcia procesu jeden z oskarżonych - Andrzej P. zmarł, a sprawy dwóch - Waldemara Ch. i Janusza D. Sąd Okręgowy w Słupsku wyłączył do odrębnego postępowania. W głównej sprawie odpowiada więc 22 oskarżonych - Sławomir Sz., Krzysztof P., Łukasz L., Piotr J., Piotr M., Marcin R., Daniel R., Andrzej Sz., Tomasz B., Dacjan H., Bartłomiej R., Sławomir H., Waldemar T., Rafał Cz., Artur Ch., Witold K., Szymon W., Rafał B., Rafał S., Jakub G., Patryk O. i Czesław N.

Oskarżeni to przede wszystkim mieszkańcy województwa pomorskiego, głównie Kaszub, także Słupska, ale również województwa wielkopolskiego oraz śląskiego.

Według śledztwa grupą kierowali Sławomir Sz. oraz Krzysztof P., którzy z popełniania przestępstw uczynili sobie źródło stałego dochodu. W czasie śledztwa nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw oraz odmówili złożenia wyjaśnień. Tylko kilku oskarżonych przyznało się do zarzutów, a ich wyjaśnienia pozwoliły na rozwikłanie sprawy oraz wzajemnych powiązań między członkami tej grupy.

Większość oskarżonych, w tym Sławomir Sz. oraz Krzysztof P., była wcześniej karana sądownie, głównie za przestępstwa przeciwko mieniu. Na poczet przyszłych kar oraz roszczeń majątkowych prokuratura na mieniu oskarżonych, w tym na nieruchomościach, dokonała zabezpieczenia majątkowego o wartości prawie 10 milionów złotych.

Na początku śledztwa kilka osób było tymczasowo aresztowanych. Później zastosowano wobec nich dozór policji, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowe o wartości w wysokości nawet pół miliona złotych.

Przed sądem wszyscy odpowiadają z wolnej stopy. Tylko Piotr M. został doprowadzony na rozprawę w kajdankach, ponieważ jest pozbawiony wolności w innej sprawie.

Oskarżonym grozi kara do 15  lat pozbawienia wolności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza