- Gratulacje dla chłopaków. Zagraliśmy naprawdę bardzo dobry mecz, choć już na początku straciliśmy Adriana Buchowskiego, który doznał kontuzji łydki. Świetnie funkcjonował nasz blok, który miał 16 udanych akcji, a gospodarze tylko 4. Co prawda przed rewanżem mamy dobrą zaliczkę i wystarczy nam nawet porażka 2:3 w Kielcach, by awansować, ale musimy grać o zwycięstwo. Jeśli natomiast będziemy już teraz myśleć, że mamy awans w kieszeni, to możemy się mocno rozczarować, bo wtedy łatwo można przegrać 0:3 - podsumował Dariusz Daszkiewicz, trener Effectora.
Kielczanie są w doskonałej sytuacji, gdyż tak jak mówi trener, nawet porażka 2:3 zapewni im awans do kolejnej rundy play-off, w której zagrają o miejsca 5-12 (w rywalizacji liczy się ilość zdobytych punktów, a Effector ma już trzy). W drugiej rundzie zwycięzca pary AZS Częstochowa - Effector, trafi na przegranego z pary Curpum Lubin - Jastrzębski Węgiel. W tamtej parze rywalizacja toczyła się do dwóch zwycięstw, wygrany, a jest nim Jastrzębski Węgiel, awansował do półfinału play-off i będzie walczył o medal. Cuprum Lubin czeka na rywala, którym będzie Effector bądź AZS.
Trenera Daszkiewicza przed drugim pojedynkiem z Częstochową martwi brak Buchowskiego, który ma problem z łydką i we wtorek nie zagra.
- Zostało nam praktycznie dwóch przyjmujących - Adrian Staszewski i Rozalin Penczew, gdyż Kolumbijczyk Humberto Machacon też leczy uraz. To spory problem, ale będziemy musieli sobie we wtorek jakoś poradzić - mówi trener Daszkiewicz.
WSZYSTKO o siatkówce W Świętokrzyskiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?