W tym roku impreza, organizowana przez Polski Czerwony Krzyż dla krwiodawców z całej Polski, odbywała się w Poddąbiu, ale jego uczestnicy odwiedzili też Ustkę i Słupsk.
Wydarzenie trwało sześć dni, podczas których zorganizowane zostały konkursy, spotkania przy ognisku, wycieczki i pokazy. Niestety w tegorocznym rajdzie, z powodu pandemii, udział wzięło tylko 110 osób. Jak informuje Mieczysław Trocki, komandor rajdu, w poprzednich edycjach liczba uczestników sięgała około trzystu. Nie przeszkodziło to jednak w przeprowadzeniu wśród zespołów z różnych części kraju wspomnianych konkursów.
- W tym roku w rajdzie udział wzięły zespoły z trzynastu regionów. Najmłodszy uczestnik ma 6 lat, a najstarszy 82. Wybraliśmy też hasło tegorocznego rajdu, które brzmi „Między Ustką, a Rowami rajd krwiodawców w Poddąbiu mamy. Z całej Polski przyjechali, powiat słupski poznawali” – mówi Mieczysław Trocki.
Jak dodaje, uczestnicy rajdu są zauroczeni Poddąbiem, które dla nich było pewnego rodzaju nadmorską enklawą, bez tłumu turystów, za to z masą zieleni.
- Bardzo podobała się panorama Słupska, którą zobaczyli z wieży ratuszowej oraz wystawy w Zamku Książąt Pomorskich i Młynie Zamkowym. Złożyliśmy też wiązankę kwiatów oraz zapaliliśmy znicze przy Pomniku Powstańców Warszawskich. W Ustce, która oczarowała uczestników, zwiedzaliśmy między innymi Bunkry Blüchera – relacjonuje dalej Mieczysław Trocki.
Rajdy są coroczną tradycją Honorowych Dawców Krwi, którzy mają nadzieję, że za rok również się spotkają w jeszcze większym gronie.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?