Jan Maziejuk w latach 1956-1972 mieszkał i pracował w Kamnicy, Wołczy Wielkiej i Miastku. Był długoletnim fotoreporterem regionalnych gazet i tygodników, w tym „Zbliżeń”, „Głosu Koszalińskiego” i „Głosu Pomorza”. Dziś mieszka w Słupsku i nadal nie rozstaje się ze swoim aparatem fotograficznym.
Publikacjami tymi chcemy oddać klimat tamtych lat, pokazać życie codzienne miastczan, ich radości, a rzadziej smutki. A czytelnicy pamiętający te czasy niech sami ocenią, czy - jak czytamy na Facebooku - „dawniej było jakoś fajniej”.
Na początek zajmiemy się miasteckim przemysłem i rolnictwem. Pięćdziesiąt lat temu - jak twierdzi Kazimierz Kowalewski, były dyrektor miasteckiego byłego już gimnazjum, świadek tamtych czasów - wówczas takiego pojęcia jak bezrobocie w ogóle nie było. - Były co prawda osoby uchylające się od pracy, ale władza przymuszała ich do roboty - wspomina. On sam jako młody chłopak pracował fizycznie w miasteckiej Spółdzielni Usług Wielobranżowych. Największym zakładem pracy była Fabryka Rękawiczek i Odzieży Skórzanej, która swą działalność rozpoczęła 2 stycznia 1963 roku. Na jej potrzeby rozbudowano przedwojenne hale fabryki sukienniczej Klatta. Na początku lat siedemdziesiątych we FRiOSie pracowało prawie 800 osób, a już u schyłku tej dekady 1300. Rocznie z taśmy schodziło około 130 nowych wyrobów rękawiczek, płaszczy skórzanych i kurtek. Wśród bogatego asortymentu królowały oczywiście rękawiczki.
Jednym z największych zakładów pracy Miastka był Państwowy Ośrodek Maszynowy, czyli popularny POM, zajmujący się przede wszystkim naprawą maszyn rolniczych. A ponieważ awarie sprzętu rolniczego zdarzały się często, więc mechanicy z POM-u mieli pełne ręce roboty. W tzw. budowlance prym wiodło Przedsiębiorstwo Budownictwa Rolniczego. Wszystkie bloki mieszkalne w okolicznych wsiach pegeerowskich były dziełem miasteckiego PBRolu. Sporo osób zatrudnionych było także w Spółdzielni Usług Wielobranżowych, a także w zakładzie PTTK Foto-Pam.
Gospodarczymi wizytówkami Miastka były także - Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska, Przedsiębiorstwo Las i winiarnia, czyli produkująca miasteckie „szampany” Spółdzielnia Pracy Przemysłu Spożywczego. Wymienić tu trzeba jeszcze Centralę Nasienną, Zakład Gospodarki Komunalnej, swym zasięgiem działania obejmujący również gminę Kępice, a także Wojewódzki Związek Gminnych Spółdzielni, czyli WZGS, Gminną Spółdzielnię, PSS Spójnię Społem, miastecki Szpital Powiatowy, który swą renomę w regionie zachował do dzisiejszych czasów, Cech Rzemiosł Różnych, PKP i Wylęgarnię Drobiu.
Powiat miastecki także wówczas rolnictwem stał. W skład Państwowego Gospodarstwa Rolnego w Miastku wchodziły zakłady rolne, w tym tak znaczące jak Słosinko, Świerzenko czy Dretyń. Pracownicy miasteckich zakładów pracy mieli gdzie wypoczywać po trudach codziennego dnia. Przy większych zakładach pracy istniały świetlice zakładowe, a na wsiach zakładowe domy kultury uruchamiane przez GS lub Ruch.
Dziś, jeżeli chodzi o zatrudnienie miastkowian, nie ma porównania. Na miejscu zburzonych „rękawiczek” stoi jeden ze sklepów wielkopowierzchniowych i market chiński. Wiele zakładów pracy przestało istnieć lub po prostu znikło z powierzchni Ziemi. Mieszkańcy gminy poszukują pracy za granicą lub ustawiają się w kolejce po pracę w filii Powiatowego Urzędu Pracy, który od dawna już pracy praktycznie nie zapewnia. Takie to już znaki obecnych czasów.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?