Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

53-letni Zdzisław Lewandowski będzie bronił w Starcie Miastko

Krzysztof Niekrasz
Zdzisław Lewandowski (z prawej) wciąż nie może usiedzieć spokojnie i ciągnie go na boisko.
Zdzisław Lewandowski (z prawej) wciąż nie może usiedzieć spokojnie i ciągnie go na boisko. Fot. Łukasz Capar
Ma 53 lata i jeszcze nie powiedział dosyć. Zdzisław Lewandowski, najstarszy bramkarz i piłkarz w regionie słupskim, będzie bronił wiosną w A-klasowym Starcie Miastko.

Kilka dni temu pożegnano go w Gryfie Słupsk. Był tam trenerem bramkarzy. Zastąpił go Dariusz Piechota. Teraz Lewandowski postanowił jeszcze raz stanąć w bramce. Wiosną będzie bronił w miasteckim Starcie.

Odwrotna droga

Z roli nauczyciela znów powraca do roli ucznia. W Gryfie zajmował się szkoleniem młodych golkiperów. Pracował z Krzysztofem Żukowskim i Kamilem Gołębiewskim. Ćwiczył też z Mateuszem Kowalczykiem, Mariuszem Ratajczykiem i Marcinem Rusakiewiczem. Trenował także bramkarkę Annę Bocian. Teraz jego nowy klub po jesieni zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli słupskiej klasy A w grupie II. Celem będzie utrzymanie się w A klasie. Po jesieni Start miał straconych 27 bramek w jedenastu meczach. Jest to najgorszy wynik spośród dwunastu ekip występujących w tej grupie.

Liczy się skuteczność

Nigdy nie był typem showmana. Nie ekscytował się przy byle okazji. Jak sam twierdzi, jako bramkarz, czuje się na tej pozycji bardzo dobrze. Należał, a właściwie można rzec, należy do bardzo odważnych bramkarzy. Czy to się komuś podoba czy nie, to Lewandowski jest futbolową postacią nietuzinkową w piłkarstwie regionu słupskiego.

Mimo piećdziesięciu trzech lat na karku (urodziny będzie obchodził 3 października) wciąż stoi w bramce.

- Szukaliśmy wzmocnień i doszliśmy do porozumienia z Lewandowskim - mówi Mateusz Felke, szkoleniowiec Startu. - Nowy golkiper ma jeszcze świetny refleks, szczególnie na linii. Jest bardzo skuteczny na przedpolu. Wyszkolenie techniczne ma poparte ogólną sprawnością fizyczną.

- Ponadto jest bardzo mocny psychicznie. Potrafi dyrygować drużyną - wylicza na zakończenie trener z Miastka.

Do tej pory w miasteckiej bramce występowali bardzo młodzi bramkarze. Byli to: 19-letni Radosław Ambruszkiewicz i 18-letni Bartosz Rutecki.

Lewandowski ma być filarem zespołu i pomagać młodym golkiperom w zdobywaniu dalszych tajników bramkarskiego fachu. W przyszłości w Miastku chcą specjalizować się w szkoleniu bramkarzy.

Premiera w Starcie

O ile kolejka nie zostanie odwołana, w najbliższą niedzielę (18 kwietnia) o godzinie 11 w Miastku Start zmierzy się z Kaszubią Studzienice (mecz jednak, podobnie jak cała kolejka, został odwołany). Do miasteckiego zespołu, obok Lewandowskiego, doszli: Kamil Miastkowski i Dariusz Sitkowski (obaj w przeszłości grali w Gryfie 95 Słupsk, ten pierwszy ostatnio występował w Echu Biesowice, a ten drugi miał przerwę).

Z Iskry Dretyń powrócił 21-letni Łukasz Mostowski. W szerokiej kadrze jest 32-letni Grzegorz Baryluk, który jeszcze niedawno był także w Iskrze. Chęć powrotu do grania wyrazili: 34-letni Robert Dorawa i 27-letni Piotr Szłapiński.

- Okres zimowy przepracowaliśmy dobrze. Chcemy lepiej wypaść niż w pierwszej rundzie. Jak najszybciej musimy zgromadzić odpowiednią liczbę punktów, aby nie denerwować się w końcówce - informuje Felke.
Recepta na zwycięstwo ze studzienicką drużyną? Zapytaliśmy Lewandowskiego. - Ja nie jestem lekarzem, tylko bramkarzem! Znam się na łapaniu piłki, a nie na receptach. W tym pierwszym meczu w miasteckich barwach zrobię wszystko, żeby nie puścić gola - zapowiada Zdzisław Lewandowski. d
Kariera
Zdzisław Lewandowski grał w takich klubach, jak: Pogoń Szczecin, Zawisza Bydgoszcz (wtedy trenerem był Wojciech Łazarek), Wielim Szczecinek, Gryf Słupsk (II liga), Czarni Słupsk (jeden mecz przeciwko gdańskiej Lechii), Jantar Ustka, Comindex Damnica, Tomgraf Słupsk, Sparta Sycewice i Leann Stal Jezierzyce.
Jego idolami byli: Belg Jean-Marie Pfaf i Niemiec Harald Toni Schumacher oraz Polak Marek Szczech.

To sprawia mi frajdę
Rozmowa ze Zdzisławem Lewandowskim, bramkarzem miasteckiego Startu

- Jak się pan czuje w roli oldboja w A klasie?

- Nie uważam się za piłkarskiego emeryta. Na szczęście trenerzy nie rozliczają człowieka za lata, ale za to, co wykonuje na boisku podczas treningów i meczów. Czuję się więc dobrze.

- Czy bramkarzowi towarzyszy strach przed brutalnym wejściem napastnika rywali lub przy obronie rzutu karnego?

- W trakcie gry o tym co może być, to się nie myśli. Nie czuję strachu może dlatego, że nigdy nie miałem kontuzji po brutalnym zagraniu. A rzut karny to loteria. Jak ktoś strzela siłowo, to wcześniej wybieram róg, w który się rzucę. Przy strzałach technicznych staram się czekać do końca.

- Jaki pana zdaniem jest najlepszy wiek dla bramkarza?

- Myślę, że optymalny okres następuje, gdy zaczyna procentować doświadczenie zdobyte przez lata występów. Sądzę, że najlepiej umiejętności można sprzedać po dwudziestym ósmym, trzydziestym roku życia i grać jeszcze na dobrym i wysokim poziomie.

Przy obecnym stanie medycyny górna granica wieku powinna się zresztą ustawicznie przesuwać. Ja nie wiem, ile jeszcze pogram, nie określę dokładnie lat. Będę występował tak długo, jak futbol będzie mi sprawiał frajdę, a na moją postawę nie będą narzekać zawodnicy z drużyny i szkoleniowiec zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza