Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

6-latki idą do szkoły. Czy są na to przygotowane?

Monika Zacharzewska
Sześcioletnia Oliwia Markiewicz ze Słupska nie może doczekać się pierwszego dzwonka w szkole. - Bardzo się z tego cieszę - mówi rozradowana pierwszoklasistka. - Mam już wszystko przygotowane do szkoły.
Sześcioletnia Oliwia Markiewicz ze Słupska nie może doczekać się pierwszego dzwonka w szkole. - Bardzo się z tego cieszę - mówi rozradowana pierwszoklasistka. - Mam już wszystko przygotowane do szkoły. Łukasz Capar
W tym roku to obowiązek. Z wyjątkiem tych mających oświadczenie o braku gotowości szkolnej.

Pomysł posyłania do szkoły dzieci 6-letnich budzi kontrowersje i duże emocje. Choć od kilku lat sześciolatki już zasiadają w szkolnych ławkach, nie zawsze obowiązkowo, wciąż słychać głosy, że szkoły nie są do tego przygotowane, czy też, że tą decyzją skraca się maluchom okres dzieciństwa. Przeciwnicy pomysłu posyłania sześciolatków do szkół argumentują też, że to zdecydowanie za wcześnie i dzieci nie są na to emocjonalnie przygotowane.

Temat odżywa przed każdym wrześniem, a w tym roku głośniej, bo jesteśmy przed wyborami parlamentarnymi. Jest gorący do tego stopnia, że prezydent Andrzej Duda zapowiedział już, że jedno z pytań w październikowym referendum, jeśli zgodzi się na to Senat, będzie dotyczyło właśnie obowiązku posyłania do szkoły sześciolatków. Tymczasem, mimo bezwzględnego obowiązku, sporo dzieci 6-letnich do szkoły jutro nie pójdzie. W Słupsku może to być 78 maluchów. To aż trzy klasy! Jednak ile dokładnie będzie takich dzieci, tego na razie nie wiadomo. Rodzice mają czas na donoszenie uzyskanych w poradniach psychologiczno-pedagogicznych oświadczeń o nieosiągnięciu przez ich pociechy tzw. gotowości szkolnej lub ich wycofanie do 10 września. Dlatego w wielu gminach i miastach urzędnicy o tej liczbie nie chcą mówić na razie wcale.

Natomiast instytucji wystawiających takie dokumenty też w województwie jest co najmniej kilkanaście. I tych publicznych, i niepublicznych. - W Słupsku w tym roku naukę w podstawówkach prowadzonych przez miasto powinno rozpocząć prawie 1100 dzieci. I sześciolatków, i siedmiolatków, które nie zostały posłane do szkoły w ubiegłym roku, bo były z drugiej połowy 2008 roku lub miały odpowiednie, odraczające obowiązek szkolny zaświadczenia z poradni - mówi Anna Sadlak, dyrektor wydziału edukacji słupskiego urzędu miasta. - Na tę chwilę z grona słupskich sześciolatków 78 dzieci może nie podjąć nauki, bo ich rodzice dostarczyli już do szkół odpowiednie zaświadczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza