Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

700 zawodników na trasie Mud Max w Dolinie Charlotty

Redakcja
700 zawodników na trasie Mud Max w Dolinie Charlotty
700 zawodników na trasie Mud Max w Dolinie Charlotty Krzysztof Piotrkowski
Ponad 700 zawodników stanęło na starcie biegu przełajowego Mud Max, który w sobotę, 15 października, odbył się w Dolinie Charlotty.

Mud Max, to nazwa biegu przełajowego z przeszkodami. Jednak nie jest to zwyczajny bieg przełajowy. W tym przypadku trasę poprzecinano ekstremalnymi przeszkodami. Śmiałkowi musieli przebiec trasę o długości 7 kilometrów, na której mieli do pokonania ponad 40 wymagających przeszkód. Na uczestników biegu czekało m.in. brodzenie w wodzie i błocie, wspinanie się po linach i na wysokie ściany, czołganie się pod zasiekami, podbieg w amfiteatrze z workiem z piachem na plecach, pokonanie pola opon ułożonych jedna obok drugiej, czy wreszcie przeciągnięcie opony od traktora.

- Do tych 40 sztucznych przeszkód dochodzą jeszcze przeszkody naturalne, czyli podbiegi, rowy, strumyki, czy powalone drzewa - mówi Sławomi Zabieglik, organizator biegu Mud Max.

Dodaje, że nie spodziewał się tak dużego zainteresowania tą imprezą, tym bardziej, że większość uczestników to amatorzy. Była także kilometrowa trasa Mud Max dla dzieci.

Ze względu na dużą liczbę uczestników, start zawodników przeprowadzono w kilku turach. Przy klasyfikacji liczył się czas pokonania trasy.

Wśród kobiet zwyciężyła Anna Szulewska, która pokonała trasę w czasie nieco pond 59 minut. Druga była Patrycja Grzyb, a trzecia Izabela Grzenkowicz.

Wśród mężczyzn najlepszy był Zbigniew Kaszewski (czas: 53 minuty i 51 sekund), przed Piotrem Mariańskim i Robertem Wandoszem. Ten ostatni dobiegł do linii mety ze skręconą nogą.

Przeczytaj także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza