Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

8 lat więzienia za spowodowanie kalectwa chorej konkubiny

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
W czwartek Sąd Okręgowy w Słupsku utrzymał w mocy wyrok wydany na Stanisława Sz., który znęcał się nad cierpiącą na stwardnienie rozsiane partnerką i spowodował, że kobieta porusza się na wózku.

58-letni Stanisław Sz. został skazany za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad Dorotą B., a także za spowodowanie u niej obrażeń, które zagrażały jej życiu. Domowy oprawca pastwił się nad ofiarą od początku 2008 roku do połowy lipca 2011 roku. Wtedy pobił kobietę do tego stopnia, że doznała stłuczenia mózgu, a w konsekwencji niedowładu rąk i nóg oraz otępienia umysłowego w stopniu umiarkowanym.

We wrześniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Człuchowie ukarał go ośmioma latami więzienia. To tyle, ile wynosi najniższa kara za zabójstwo. Sąd orzekł też od oskarżonego zapłatę na rzecz pokrzywdzonej 80 tysięcy złotych za doznane krzywdy.

Apelację wniósł obrońca oskarżonego, argumentując że w środowisku, w którym żyły obie strony, takie zachowania są standardowe i normalne, obrażenia pokrzywdzonej mogły powstać wcześniej, a gdy Stanisław Sz. dowiedział się o chorobie partnerki zachowywał się już odpowiednio.

Obrońca żądał uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji, lub obniżenia kary.
Jednak odwołanie się od wyroku było bezskuteczne.

- Sugestie, że obrażenia mogły powstać w innym czasie są bezpodstawne - stwierdził sędzia Witold Żyluk w uzasadnieniu wyroku. - Pokrzywdzona tylko i wyłącznie miała kontakt z oskarżonym. To on jest sprawcą ciężkich obrażeń i kalectwa. I to właśnie ta okoliczność spowodowała o wymiarze kary. Rozstrzygnięcie jest sprawiedliwe. Natomiast stwierdzenie, że pewne zachowania w takim środowisku są normą i dlatego mamy łagodnie traktować tych sprawców, jest nie do przyjęcia.

W chwili, gdy prokuratura skierowała do sądu w Człuchowie akt oskarżenia, Stanisław Sz. był pod dozorem policji i miał zakaz opuszczania kraju. Odpowiadał z wolnej stopy, ale w czwartek nie stawił się w sądzie. Sąd Okręgowy utrzymał wyrok w mocy i jest on już prawomocny.

ZOBACZ TAKŻE: Sąd: Podpalenie aut Aleksandra Jacka było zemstą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza