Ośmioletni chłopiec wyruszył z Ustki. Po przejściu mniej więcej czterech kilometrów, na plaży w Orzechowie, zwrócił na siebie uwagę turystów, których zaniepokoił widok dziecka samotnie przechadzającego się plażą.
- Ostatniej niedzieli otrzymaliśmy informację o dziecku, które zgubiło się na plaży. Okazało się, że chłopiec do Orzechowa dotarł aż z Ustki. Przez całą drogę nikt nie zwrócił na niego uwagi. Dopiero w Orzechowie turyści zainteresowali się dzieckiem i nas zawiadomili - mówi Piotr Dąbrowski, szef ratowników WOPR, którzy pilnują bezpieczeństwa na słupskim wybrzeżu.
Czytaj też: Po incydencie w Tarnobrzegu Lady Punk nie zagra w Ustce
Rodzicom nie udało się znaleźć dziecka na własną rękę, ale przynajmniej dosyć szybko zorientowali się, że syna nie ma w pobliżu i szukali go. W przeciwieństwie do rodziców sześcioletniej dziewczynki, która przed tygodniem w Łebie przeszła około trzech kilometrów plażą. Kiedy ratownicy odnaleźli rodziców dziewczynki, okazało się, że ci, zajęci wypoczywaniem, nie zauważyli zniknięcia dziecka.
Ratownicy przestrzegają rodziców przed zbytnią lekkomyślnością i uczulają, żeby pociech nie spuszczali z oka nawet na sekundę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?