Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adrian Zandberg w Słupsku: Przed nami długa droga

Zbigniew Marecki
Zbigniew Marecki
Spotkanie z mieszkańcami Słupska.
Spotkanie z mieszkańcami Słupska. Krzysztof Piotrkowski
Partia Razem powstała z frustracji - mówił w piątek w Słupsku Adrian Zandberg, najbardziej rozpoznawalny z członków Rady Krajowej Partii Razem, która w ostatnich wyborach parlamentarnych zdobyła pół miliona głosów.

W ramach objazdu Pomorza Zandberg w piątek o godz. 18 w Centrum Edukacyjnym Technik w Słupsku spotkał się z mieszkańcami miasta. Z tej możliwości skorzystało niespełna 30 osób, w tym Beata Maciejewska, pełnomocnik prezydenta Słupska ds. zielonej modernizacji miasta. Na pytania zebranych odpowiadał ponad 2 godziny.

Wg niego Partia Razem powstała z frustracji, bo do tej pory na polskiej scenie politycznej nie było partii, która byłaby zarazem socjalna i demokratyczna: stojąca po stronie praw pracowników, dbająca o zmniejszanie rozwarstwienia społecznego, a jednocześnie twardo zabiegająca o demokrację, wolność światopoglądową i prawa kobiet. – Nie było łatwo wziąć udział w wyborach, bo najpierw trzeba było zebrać ponad sto tysięcy podpisów, a media centralne zaczęły o nas mówić dopiero w ostatniej fazie kampanii wyborczej. To pozwoliło się nam jednak przebić się do świadomości społecznej – ocenił Zandberg.

Teraz Partia Razem próbuje udowodnić, że zasługiwała na to poparcie, m.in. poprzez angażowanie się w obronie byłych pracowników In Postu, których właściciel firmy sprzedał firmie krzak, aby pozbyć się ich bez realizacji zobowiązań wobec nich. – To zrobił człowiek, który był honorowym gościem Nowoczesnej na jej kongresie założycielskim – podkreślał Zandberg.

Wg niego droga Partii Razem nie będzie łatwa, bo Polacy – choć nie tylko – stracili zaufanie do partii lewicowych. Dlaczego? Bo partie kawiorowej lewicy – jak SLD w Polsce – realizowały program neoliberalny i ograniczały wsparcie socjalne, a jednocześnie ludziom przez lata wpajano przekonanie, że trzeba ze sobą konkurować i że sukces ma charakter indywidualny. – Tymczasem biedniejsza część społeczeństwa może mieć siłę, jeśli się zorganizuje. Nam właśnie o to chodzi, aby razem doprowadzić do większego obciążenia bogatych, a ulżenia biedniejszym – przekonywał Zandberg. Jego zdaniem można to zrobić m.in. poprzez zwiększenie podatku od kapitału, bo wtedy pojawią się pieniądze na rozwój społeczny.

Jego zdaniem ruch PiS z programem 500 + jest bardzo dobry, ale w ten sposób ta partia nie zastąpi lewicy w Polsce. To już podobno widać w założeniach programu Mieszkanie+, który nie pokazuje źródeł jego finansowania. Zdaniem Zandberga ich brakuje, bo PiS nie jest gotowy, aby obciążyć podatkami bogatych. – W Polsce każda partia po wyborach ma duży kredyt zaufania. Dlatego PiS-owi rosło poparcie, ale to paliwo się kończy. Jeśli nadal będzie dążył do wdrożenia modelu państwa konserwatywnego, to wielu ludzi to odrzuci. Wyborców też zniechęci proces zawłaszczania państwa przez ludzi PIS. To był powód narastającej niechęci do PO, a PiS już teraz w tego typu działaniach kilkakrotnie pokonało PO. Zmiana nie nastąpi z dnia na dzień , ale będzie postępowała – przewiduje Zandberg.

Wg niego kluczowe dla polskiej lewicy będą kolejne wybory parlamentarne. Przedtem musi się ona jednak zdefiniować, aby wyborcy wiedzieli, o jaką lewicę chodzi. On zdecydowanie odcina się od starego typu lewicy, która czerpała wzory z Rosji. Uważa, że trzeba korzystać z wzorów skandynawskich czy kanadyjskich eksperymentów socjalnych. W Polsce chce współpracować z ruchami miejskimi, Zielonymi czy obrońcami lokatorów. Podobają mu się także działania Roberta Biedronia i innych progresywnych prezydentów miast, ale nie wie, czy Biedroń ma szansę zostać lewicowym kandydatem na prezydenta kraju, bo do tych wyborów jest jeszcze sporo czasu, a on woli mówić o tym, co jest, a nie o tym, co będzie w odległej przyszłości. Jest natomiast przekonany, że Europę będzie jeszcze czekać wiele problemów z imigrantami. Uważa, że działania niechętnych im ruchów nacjonalistycznych tylko pogłębiają kłopoty, a tymczasem potrzeba edukacji dla tych ludzi i takich działań w ich krajach, aby chcieli tam pozostać.

Czytaj także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza