Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera z przeterminowanym jedzeniem. Kaufland na razie niewiele wyjaśnia

Magdalena Olechnowicz
Studenci szukający przeterminowanych towarów w słupskim Kauflandzie.
Studenci szukający przeterminowanych towarów w słupskim Kauflandzie.
Mimo wczorajszych zapewnień rzecznik sieci hipermarketów Kaufland nie wyjaśnił, dlaczego gdyńskim studentom nie wypłacono pieniędzy za znalezione przeterminowane produkty oraz czy ktoś odpowie za narażanie klientów na zagrożenie zdrowia.

Wczoraj napisaliśmy o akcji pomysłowych studentów z Trójmiasta. Robią oni naloty na Kauflandy na całym Pomorzu. W poniedziałek byli w Słupsku. W ciągu dwóch godzin znaleźli ponad pół tysiąca produktów.

Za każdy z nich Kaufland zgodnie z obietnicą powinien zapłacić im 5 zł. W Słupsku nie dostali nic. Sprawa trafi do sądu.

Nasza publikacja wywołała wielkie poruszenie czytelników. Na naszym forum wrzało, a w redakcji telefon urywał się od skarg.

Marcin Knapek, rzecznik prasowy Kauflandu nie potrafił nam wczoraj wiele powiedzieć na ten temat.

- To, co się wydarzyło w Słupsku, jest bardzo niepokojące. Wyjaśniamy tę sprawę. Nie ma jeszcze żadnych decyzji, bo chcemy to zrobić jak najdokładniej. Leży to zarówno w naszym interesie, jak i klientów - mówi Knapek. Nie określił, czy market zamierza wypłacić studentom obiecane pieniądze.

Słupski sanepid też odpowiada wymijająco.

- Te nieświeże produkty zapewne pracownicy już zdjęli z półek. Nie możemy działać wstecz i teraz nałożyć za nie mandatu, tym bardziej że zajęła się już tym policja. Możemy iść na kontrolę, ale karę możemy nałożyć tylko wtedy, jeśli znajdziemy kolejne przeterminowane towary - mówi Henryka Kisiel, rzecznik prasowy słupskiego sanepidu.

Nasz komentarz

Wygląda na to, że część starych produktów celowo stała na półkach w Kauflandzie. Moim zdaniem teraz Kaufland powinien publicznie przeprosić nas - mieszkańców Słupska i wszystkich swoich klientów.

Za narażenie na szwank naszego zdrowia, ale także za narażenie wizerunku miasta.

Bo z jednej strony pieniądze podatników idą na promocję miasta, a z drugiej strony w całą Polskę poszła informacja, że w słupskich sklepach wciska się nam przeterminowany kit na wielką skalę. I najważniejsze - czy ktoś nasze markety w ogóle jeszcze kontroluje?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza