Ten ranking opracowali naukowcy wchodzący w skład Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych. Uczeni przyjrzeli się i poddali analizie dorobek naukowy poszczególnych wydziałów uczelni publicznych, instytutów naukowych i badawczych. Ocenili i wskazali te najlepsze i najbardziej prestiżowe, które tworzą - jak określiła to prof. Beata Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego - wizytówkę polskiej nauki w kraju i na świecie.
Ministerstwo podkreśla, że aby zapewnić obiektywizm, posłużono się specjalnym algorytmem. Jednostki naukowe porównano w grupach nauk: humanistycznych i społecznych, o życiu, ścisłych, inżynierskich oraz sztuce.
Sprawdzano osiągnięcia naukowe i twórcze. Przyglądano się potencjałowi konkretnych wydziałów i materialnym efektom ich działalności. W sumie zweryfikowano 960 jednostek, które punktowano, by nadać im odpowiednią notę. Najlepszym nadano kategorię A+. W całym kraju jest ich dokładnie 37. Jednak na tej liście próżno szukać Akademii Pomorskiej.
Co więcej, uczelnia ze Słupska w rankingu wypada gorzej niż poprzednio. Wydział Filologiczno-Historyczny AP oraz Wydział Edukacyjno - Filozoficzny uzyskały kategorię "B". Tu nic się nie zmieniło. Spadek w rankingu zaliczył za to Wydział Matematyczno-Przyrodniczy. Ma kategorię "C" i jest ostatnim wydziałem na liście w swojej kategorii.
Ocena jest ważna, bo idzie za nią nie tylko prestiż, ale przede wszystkim pieniądze. Im wyższa kategoria, tym więcej środków na badania statutowe otrzymują konkretne wydziały czy jednostki. Dla wydziału Matematyczno-Przyrodniczego "C" oznacza połowę mniej pieniędzy na badania statutowe, na następne pół roku. Teraz ta kwota skurczyła się do 200 tysięcy złotych.
Co zamierza z tym zrobić uczelnia? Na razie czeka na oficjalne pismo z komisji ewaluacyjnej. To w nim zostaną wyszczególnione powody, takiej, a nie innej punktacji i oceny. Od pisma zależy też, jakie dalsze kroki podejmie AP. Jedno jest jednak pewne. Konieczna będzie restrukturyzacja.
- O której myśleliśmy, a która była planowana już wcześniej - podkreśla prof. Tadeusz Sucharski, prorektor ds. nauki Akademii Pomorskiej. - Trzeba przyznać, że wydział jest niejednorodny, jeśli idzie o profil kształcenia, co mogło rzutować na tę ocenę. Choć zaklasyfikowano go do działu nauk o życiu, to przecież funkcjonują w nim instytuty geografii czy matematyki. Są tam kierunki typowo akademickie, ale i takie, które kształcą praktycznie, na których nie prowadzi się badań naukowych. Jednocześnie to teraz jest ten moment do głębszej refleksji i czas na mobilizację szerszej grupy pracowników.
Jednocześnie Katarzyna Mudryk-Praszczak, rzecznik Akademii Pomorskiej, podkreśla, że pod względem finansowania badań wcale nie jest tak źle. W zeszłym roku pracownicy instytutu biologii uzyskali 900 tysięcy złotych. Jest też jeden grant unijny i pięć projektów finansowanych przez ministerstwo.
Pozostałe wydziały wypadają lepiej na tle Matematyczno-Przyrodniczego. Jednak w porównaniu do poprzedniej oceny pozostają w tym samym miejscu.
Jak przekonuje prof. Sucharski, nie oznacza to, że uczelnia się nie rozwija. Podaje przykład polonistyki, gdzie w przeciągu dwóch ostatnich lat habilitowało się dziewięciu pracowników. Takim wynikiem nie może pochwalić się żaden inny wydział w kraju. W planach jest też uzyskanie możliwości nadawania habilitacji przez Akademię Pomorską, co ma ją uniezależnić od ministerstwa w procesie zakładania nowych kierunków studiów. Przy następnej ewaluacji przynajmniej ten wydział ma wskoczyć na kategorię "A".
W dalszej perspektywie, konkretnie do 2020 roku uczelnia ma stać się uniwersytetem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
