- Na ul. Bałtyckiej, przy wyjeździe na Ustkę, na wysokości salonu samochodowego studzienka jest zapadnięta, mimo że niedawno ułożono tu nową nawierzchnię. Zaraz powstanie tu wielka dziura - zgłosił właściciel firmy przewozowej. Podobne zgłoszenie otrzymaliśmy także z ul. Braci Gierymskich.
- A ja chciałbym zgłosić do kolekcji ulic z nawierzchnią jak ser ulice Frąckowskiego i Michałowskiego. A tak w ogóle, to uważam, że drogowcy traktują osiedle Niepodległości jak wieś, czyli gorszą część miasta - zgłosił nam jeden z internautów.
Tymczasem drogowcy, korzystając z ocieplenia, wylegli na ulice. Na terenie powiatu słupskiego prace prowadzone były w rejonie Kończewa, na odcinku Głobino - Dobieszewo, Dębnica Kaszubska - Podwilczyn. W przyszłym tygodniu utrudnienia związane z robotami będą także na drodze Gardna Wielka - Czysta i Darżyno - Łupawa, a także Nieckowo - Skórowo. W mieście ekipy wyszły na ulice, których dotyczyły zgłoszenia od naszych czytelników: m.in. 3 Maja, Fabryczną, Wiejską oraz Bukową, Jodłową, Jaśminową, Modrzewiową, Cisową, Dębową i Świerkową.
Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej, ustosunkował się wczoraj także do zarzutu, który sformułował czytelnik - że dziury rodzą kolejne dziury, bo są łatane oszczędnościowo.
Przypomnijmy: czytelnik przedstawiający się jako pracownik firmy naprawiającej nawierzchnie stwierdził, że robotnicy, aby zaoszczędzić na nowej masie bitumicznej, do mieszanki, którą łatają ubytki, wkładają stary materiał, który wcześniej z nich wydłubali, a zarządcy nie wyłapują tego na bieżąco. Grzybiński protestuje: - Zgłaszamy reklamacje. Każde zlecenie jest sprawdzane po wykonawczo. I jeżeli są niedociągnięcia, jest reklamacja - podkreśla.
Dodał jednak, że często z góry wiadomo, iż łatanie prowadzone jest niezgodnie z wymogami technologicznymi, które wymagają, aby podczas robót temperatura powietrza wynosiła co najmniej 5 stopni powyżej zera i żeby było sucho.
- Większość prac interwencyjnych przeprowadzana jest często w złych warunkach atmosferycznych. Jeśli wyrwy zagrażają bezpieczeństwu, to wiadomo, że bezpieczeństwo jest sprawą nadrzędną względem wymogów technologicznych. Lepiej wydać na łatanie 100- 150 złotych, ryzykując, że dziura się odnowi, niż wydać znacznie więcej na odszkodowanie za samochód, który w takiej dziurze uszkodzi zawieszenie - zaznaczył.
Jak dodał wicedyrektor ZIM, w 2011 roku na odszkodowania dla osób fizycznych, których samochody zostały uszkodzone w wyniku wadliwej nawierzchni, wypłacono odszkodowania w łącznej wysokości 6.300 zło- tych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?