Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akwapark: doniesienie nie wiadomo na kogo

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Budowa słupskiego parku wodnego.
Budowa słupskiego parku wodnego. Łukasz Capar
W piątek słupska prokuratura okręgowa otrzymała pismo ze słupskiego ratusza, że władze miasta podejrzewają popełnienie przestępstwa w sprawie projektu parku wodnego.

- W zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa urząd miejski powołał się na doniesienia prasowe i dołączył kopię artykułu z "Głosu Pomorza" - mówi Marcin Włodarczyk, słupski prokurator okręgowy, który ma teraz wyłączność na udzielanie informacji o śledztwie w sprawie parku wodnego.

Według prokuratora, z doniesienia nie wynika, kto mógł popełnić przestępstwo. Ratusz nie wskazuje też kwalifikacji prawnej. Chodzi jed­nak o sprawę inżyniera Jerzego Lipki, który w ogóle nie projektował niczego dla Słup­ska, a - według pozwolenia na budowę - projektował nawet po śmierci. W dokumentacji przedstawionej do pozwolenia na budowę są "jego" oświadczenia i podpisy.

- Rychło w czas - skomentowała decyzję ratusza inżynier Beata Lipowska z Krakowa, która przypadkiem dowiedziała się o podrobie­niu jej podpisu na projekcie i wykorzystaniu nazwiska w dokumentacji przedstawio­nej do uzyskania pozwolenia na budowę. Jak informowaliśmy, w maju ubiegłego roku ratusz otrzymał pismo od inżynier Lipowskiej z zapytaniem, czy jest ona autorką projektu instalacji. "Jeśli tak, to kwestionuję pozwolenie na budowę jako niezgodne z przepisami" - napisała wówczas inżynier. Urząd odpisał jej, że jest podpisana pod projektem.

Po odpowiedzi Lipowska powiadomiła prokuraturę. Teraz wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk twierdzi, że miasto nie występowało do prokuratury, bo gdy dowiedziało się od Lipowskiej o tym, sprawa już była wniesiona do prokuratury.

Tymczasem daty mówią co innego: ratusz dostał pismo od Lipowskiej 5 maja, a dopiero po twierdzącej odpowiedzi z ratusza, prawnik pani inżynier zawiadomił prokuraturę pismem z 20 maja. Ratusz miał więc czas na powiadomienie organów ścigania.

Teraz ratusz zawiadamia prokuraturę po opisaniu przez "Głos" sprawy inżyniera drogowca Jerzego Lipki z Warszawy. Nazwisko inżyniera pojawiło się zarówno w pierwotnym pozwoleniu na budowę, jak i w decyzji zamiennej ze stycznia tego roku, czyli pół roku po śmierci inżyniera. Według pozwolenia na budowę, Jerzy Lipko projektował drogi i ścieżki wokół akwaparku. Dotarliśmy jeszcze do kilku projektantów poszczególnych branż, którzy nie projektowali ani nie sprawdzali projektów lub widnieją na nich ich podrobione podpisy. Nie wiadomo więc, czy to te same projekty, które wcześniej przeglądali projektanci sprawdzający.

Zawiadomienie ratusza dotyczy tylko inżyniera Lipki. Zastępca prokuratora okrę­gowego Marek Buch­wald wcześniej informował, że prokuratura bada także dokumenty przetargo­we.

- Fałszowanie podpi­sów budzi wątpliwości, czy pozwolenie na budowę zostało wydane zgodnie z prawem. Będzie­my zastanawiać się nad złożeniem wniosku o wznowienie postępowania administracyjnego dotyczącego wydania pozwolenia - mówił Buchwald, jeszcze zanim napisaliśmy o nieżyjącym inżynierze, którego nazwisko znajduje się na pozwoleniu na budowę.

Komisja rewizyjna rady miasta powołała wczoraj zespół do zbadania sprawy nieprawidłowości przy projektowaniu akwaparku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza