Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akwapark się oddala. Park wodny w Słupsku na razie w sferze planów

Michał Kowalski
Tak miał według projektu wyglądać słupski park wodny.
Tak miał według projektu wyglądać słupski park wodny.
Tak mówią słupscy radni prawicy. Ich zdaniem, dotychczasowa koncepcja legła w gruzach. Prezydent unieważnił właśnie konkurs na partnera prywatnego, który miał pomóc miastu budować park wodny. Teraz miasto chce budować go własnymi siłami i powołać do tego spółkę.

Budowę słupskiego akwaparku miał wspomóc strategiczny partner prywatny. Jednak w ogłoszonym konkursie okazało się, że firmy chcą, by całkowite ryzyko przedsięwzięcia wzięło na siebie miasto. Dodatkowo nie kwapią się z wykładaniem własnych pieniędzy na budowę. Stąd zapadła już decyzja o unieważnieniu konkursu.

Pierwotnie słupski akwapark miał być budowany w trzech etapach. Całość według wstępnego kosztorysu miała kosztować aż 172 miliony złotych (bez VAT).

W pierwszym etapie miałaby zostać wybudowana kryta pływalnia ze strefą rekreacyjną, wellness i fitness za 71 milionów zł. W kolejnych - kąpielisko otwarte, zadaszone lodowisko oraz basen olimpijski.

Według nowej koncepcji akwapark ma budować celowa spółka miejska, której powołania chce prezydent. Jej kapitał zakładowy ma wynieść osiem milionów złotych. Wszystkie udziały wartości 3,6 mln zł ma objąć miasto.

Dodatkowo przejęłaby ona grunty, na których miałaby powstać inwestycja (przy ul. Grunwaldzkiej). Skład osobowy na start to: dyrektor generalny, główny księgowy i obsługa administracyjna. Jej główny cel - pozyskanie funduszy. Plan zakłada, że 10 mln zł da miasto, prawie 27 mln zł Unia Europejska, pozostałe 34 mln zł ma pochodzić z kredytu.

Jeżeli pomysł wypali, to wówczas budowa rozpoczęłaby się pod koniec 2010 roku. Firma zatrudniałaby do eksploatacji 55 osób. Według analiz magistratu, sam akwapark zacząłby przynosić dochody już dwa lata później. Podobne rozwiązania funkcjonują w Polsce: w Sanoku, Chojnicach, Wągrowcu, Leśnicy i Kaliszu.
Jednak radnych prawicy, którzy mają decydujący głos w Radzie Miasta, nowy pomysł nie przekonuje.

- Powiedzmy sobie jasno. To jest koniec koncepcji przedstawionej kilka miesięcy temu. Daliśmy prezydentowi zielone światło na realizację jego pomysłu. Jednak z tego wszystkiego wynika, że tracimy tylko czas. Powinniśmy powrócić do pomysłu budowy basenów przyszkolnych, których potrzebuje Słupsk. Obecnie mamy jeden przy Gryfii. Dla tak dużego miasta to wstyd
- stwierdza Jerzy Rosiński, radny PiS.

Bogusław Dobkowski, radny PO, szef komisji budżetowej: - Musimy sobie zdać sprawę z tego, że nie będzie nas stać na budowę całego akwaparku, a jedynie na pierwszy jego etap. Moim zdaniem musi on zostać jednak zweryfikowany pod kątem oszczędności, czyli zdecydowania się na prostą bryłę i jak największego efektywnego jej wykorzystania - stwierdza. Dotychczasowa koncepcja upadła - podkreśla.

W przedsięwzięcie wierzą wciąż radni lewicy: - Powinniśmy podjąć wyzwanie - stwierdza Paweł Szewczyk, radny LiD.

- To nie jest żaden koniec - przekonuje Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta miasta. - Gdy za pomocą spółki uda się zrealizować pierwszy etap, będziemy mogli poszukiwać środków na następne, np. z Ministerstwa Sportu lub Totalizatora Sportowego.

Głosowanie nad spółką - w najbliższą środę.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza