Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Album po chińsku. Miał promować nasze miasto i kraj

Alek Radomski [email protected]
Tak wygląda album, za który zapłacił Słupsk.
Tak wygląda album, za który zapłacił Słupsk. Kamil Nagórek
Album po chińsku kupili urzędnicy ze Słupska dla swoich azjatyckich partnerów. Miał promować nasze miasto i kraj.

Po naszym niedawnym tekście poświęconym wyjaz­dom słupskich urzędników do Chin skontaktował się z nami czytelnik. Miał dla nas prezent, kilkusetstronicowy album w języku chińskim i angielskim, który miasto kupiło dla swoich azjatyckich partnerów.

Posprawdzaliśmy, jak to z albumem, który waży 1,81 kg, było. Tomasz Ziomek, były prezes Agencji Promocji Regionalnej Ziemia Słupska, natknął się na pakunki z nim, kiedy w lipcu 2011 roku przejmował pomieszczenia po dawnym Centrum Informacji Turystycznej.

- Nie wiem dokładnie, ile tego było, ale sporo - mówi dziś były prezes APR. - Znam kulisy tego przedsięwzięcia. Książka była tak długo wydawana, że nie zdążono jej wysłać na kontener, który miał trafić do Chin. Stała się więc makulaturą, no bo komu można dać książkę po chińsku. Nie chciałem mieć tego u siebie, więc przyjechali panowie z urzędu miejskiego i wywozili na wózkach przez pół dnia.
Co ciekawe, album bardziej promuje kraj niż Słupsk. Otwiera go przedmowa w języku angielskim, pod którą podpisał się prezydent Maciej Kobyliński. Czytamy tam, że Słupsk ma stronę internetową w języku chińskim. Jest też zdjęcie prezydenta Słupska i wiceburmistrza chińskiego Xiamen z 2007 roku.

Ściskają sobie ręce, gratulując podpisania listu intencyjnego w ramach współ­pracy partnerskiej.

Przypomnijmy, umowy partnerskiej nie podpisano do dziś. O Słupsku są też dwie kolejne strony. Tym razem po chińsku. Na dwóch kolejnych są zdjęcia Zamku Książąt Pomorskich i ratusza. W sumie sześć stron. Pozostałe 280 poświęcono Polsce. Są Tatry, koronki z Koniakowa, wigilijny stół czy mleczarnia w Gostyniu. Są też dożynki, szalikowcy, pogrzeb rybaka na morzu, lajkonik i rafineria. Ostatecznie album nosi tytuł "Poland the Land of History and Culture", czyli "Polska, kraina historii i kultury".

Po co ratusz sześć lat temu wydał album o Polsce? Słowo klucz to "promocja" Polski, ale też i Słupska.

- Termin jego wydania związany był z nawiązaniem kontaktów z chińskim miastem Xiamen (rok 2007), w albumie zamieszczona została wkładka promująca Słupsk - informuje Dawid Zielkowski, rzecznik ratusza i podkreśla też, że fakt, iż wydany został (oprócz języka chińskiego) również w języku angielskim, sprawił, że miał on charakter uniwersalnego obcojęzycznego wydawnictwa promocyjnego.

Album to kredowy papier i twarda oprawa. To generuje koszty. Według dzisiejszych stawek słupski Grawipol wycenił nam go na 62 złote za sztukę przy nakładzie 500 egzemplarzy. W tej wycenie nie uwzględniono jednak same­go projektu. Kiedy zadaliśmy pytanie, ile ratusz zapłacił za publikację, urzędnicy sięg-nęli do archiwum. Odnaleźli tam fakturę opiewającą na 11 tysięcy 950 zł, za dokładnie 478 kopii. To 25 zł na sztukę. Jak nas zapewniono, była to kwota korzystna, bo cenę detaliczną publikacji wyceniono już na 75 zł. Pytanie, skąd taka dobra oferta? Co ciekawe, zadał je sam rzecznik. Zadzwonił do prezesa firmy, która album wydała i jak pisze, usłyszał, że urząd najwidoczniej dobrze negocjował.

Choć album swoje odle­żał, to ratusz zapewnia, że na przestrzeni kilku lat rozdysponowano go w całości. Na raty i przy okazji różnych uroczystości. Część egzemplarzy wręczono podczas wizyt przedstawicieli samorządu w Chinach oraz ich rewizyt w Słupsku. Album trafił też na EXPO 2010 w Szanghaju, Międzynarodowe Targi CIFIT 2011. Dostały go inne delegacje zagraniczne (w formie gadżetów promocyjnych). Ostatnie dziewięć sztuk - zdaniem urzędników - pojechało z misją gospodarczą z Pomorza kilka tygodni temu. Jednak jakimś cudem jeden egzemplarz trafił do nas do redakcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza