Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksandra Bednarowicz: Firma z pasji do podróży

nik
Aby zagłosować na tę kandydatkę, wyślij SMS o treści GP.KP.2 na nr 71466. Koszt SMS-a 1,23 zł
Aby zagłosować na tę kandydatkę, wyślij SMS o treści GP.KP.2 na nr 71466. Koszt SMS-a 1,23 zł M. Zacharzewska
Rozmowa z Aleksandrą Bednarowicz, właścicielką biura podróży Ol-Tour.

Przypuszczam, że firma powstała z pasji do podróżowania...

- Dokładnie tak. Zawsze ciągnęło mnie do zwiedzania świata. W czasach studenckich, gdy były z tym jeszcze kłopoty, jeździłam na Węgry i do Bułgarii. Potem, gdy otwarto granice w inne części Europy i świata.

Ale z zamiłowania, a nie służbowych obowiązków?

- Zawodowo zajmowałam się sprawami podatkowymi w różnych firmach. Jednak cały czas pielęgnowałam w sobie marzenie o otwarciu biura podróży. Uwielbiałam zarażać swoją pasją koleżanki z pracy - pokazywać im zdjęcia z wypraw i opowiadając o przeżyciach. W końcu, gdy mogłam już sobie pozwolić na spełnienie marzeń, zaryzykowałam. Zaangażowałam w to biuro własne oszczędności. Znam się na ekonomii, wiec byłam pewna, że w tej kwestii mogę liczyć na siebie. I tak już cztery lata funkcjonuję na rynku.

I przy okazji zwiedza pani świat?

- Na razie prowadzę firmę sama, więc to dość trudne. Kiedy wyjeżdżam muszę zamknąć biuro na kilka dni. Jednak w ostatnim czasie udało mi się polecieć do Maroka czy na Wyspy Kanaryjskie. Dzięki temu mogę moim klientom polecać miejsca, które widziałam na własne oczy.

Kupno wycieczki za kilka tysięcy zł, to dla wielu osób poważna decyzja.

- Owszem, dlatego jestem w stanie każdemu klientowi poświęcić kilka godzin. Wprowadzić w klimat miejsca, które chce się wybrać. Zależy mi, by wrócił zadowolony, więc pytam o oczekiwania - np. czy chce wypoczywać w miejscowości pełnej rozrywek, czy zależy mu na zacisznym miejscu. Mówię z czym wiążą się wycieczki objazdowe, że wymagają kondycji. Tym, którzy chcą odpocząć od zgiełku polecam hotele bez dzieci,a tym który nie znoszą ukropu odradzam Egipt w lipcu.

Ma pani stałych klientów?

- Pewnie. Takich, którzy przyjeżdżają z jednej wyprawy i już planują u mnie następną. Potrafią nawet dzwonić do domu, by o coś dopytać. I po powrocie dzielą się swoimi wrażeniami.

Jak pani odpoczywa po pracy?

- Z rodziną i psem sznaucerem. W weekend dotleniam się spacerując nad morzem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza