A - jak autyzm. Od dziewięciu lat ja i moja rodzina zanurzona jest w tym problemie. Robimy wszystko, by syn Leszek mógł normalnie żyć.
B - jak Bałtyk Gdynia. Wiele młodzieńczych wspomnień z ulicy Olimpijskiej 5 i nie tylko.
C - jak czas. Zawsze go za mało. Przy działaniach dziennikarskich analizuję go pod kątem poświęcony czas – efekt. Mecz u siebie pochłania mi około 5 godzin. Połowę z tego czasu spędzam na stadionie, drugą połowę na przygotowaniu obszernej relacji meczowej, obrobieniu zdjęciu i innych informacji do klubowych mediów społecznościowych.
D - jak defensywny pomocnik. Najbardziej niedoceniana pozycja na piłkarskim boisku. Mój idol to Tomasz Jodłowiec.
E - jak ekipa meczowa. Obowiązki organizacyjne nie pozwalają mi na oglądanie meczów wśród wiernych kibiców. Zawsze jednak udaje mi się wymienić opinie czy kąśliwe uwagi z kolegami z mojej zgranej ekipy, czyli z Karolem, Radkiem, Łukaszem, Jarkiem i Pawłem.
F - jak fotografia. Na meczach z aparatem się nie rozstaję. Dzięki temu nasze klubowe archiwum liczy tysiące posegregowanych zdjęć z ostatnich lat. Sprzęt to nie wszystko. Nawet tanim aparatem można robić dobre zdjęcia.
G - jak „Górka”. Legendarny sektor szalikowców Pogoni wykonany samodzielnie z betonowych płyt przez samych kibiców. Dowoził je busem w połowie lat 90-tych XX wieku ówczesny prezes Zdzisław Król. Też budowałem.
H - jak historia. Ta Pogoni ma już 75 lat. Działanie na rzecz najstarszego klubu sportowego w mieście zobowiązuje.
I - jak informacja. Lubię czytać o Pogoni w mediach. Niestety, lokalne dziennikarstwo sportowe upada. Trzeba więc chwytać byka za rogi i samemu kreować informacje, co czynię z wielką pasją od wielu lat.
J - jak juniorzy. Warto pochylić się nad problemem rezygnacji chłopaków w wieku 15-18 lat z uprawiania sportu. Dotyczy to wielu dyscyplin. Liczba starszych wiekowo juniorskich drużyn piłki nożnej na Pomorzu dramatycznie spada. Czy nikt tego nie widzi?
K - jak kibic Kazik vel „jesteś cienki jak zupa więzienna”. Bardzo charakterystyczna postać lęborskiego stadionu . Zawsze najgłośniejszy.
L - jak Lębork. Najlepsze miasto na „L”, jakie znam. Od lat pasjonuję się jego historią, popularyzuję też wiedzę o dawnym i obecnym Lęborku.
M - jak Mariusz Tkaczyk i Marek Piotrowski. Prezesi Pogoni. Zaangażowani ludzie z białoniebiesko-czerwonym DNA.
O - jak okręgówka. Tkwiliśmy w niej przez wiele lat. Dobrze, że to już za nami. „Nigdy więcej V ligi”!
P - jak Pogoń. „Is my life”. Pierwsza wizyta na stadionie 1 maja 1989 r. Nie odpuszczam…
R - jak rodzina. Żona Agnieszka, syn Lech, córka Lidia.
S - jak Sobiesław. Wszyscy znamy rajdowca Zasadę o tym imieniu, ale jest też trener Sobiesław Przybylski. Sympatyczny człowiek, zaangażowany trener, miło go wspominam jako szkoleniowca Pogoni.
T - jak trzecia liga. Dla pomorskich drużyn awans na rok do tej klasy rozgrywkowej był w ostatnich latach niczym „pocałunek śmierci”. Dla Pogoni też… Mecze z KKS 1925 Kalisz, Elaną Toruń czy Gwardią Koszalin mobilizowały. Wciąż o tej trzeciej lidze marzę.
U - jak upór. Dzięki niemu Pogoń jeszcze istnieje. Trudno namówić kogoś do działania w strukturach klubu. Dobrze, że są jeszcze uparci działacze.
W - jak Walkusz Waldemar. Mocno zmotywowany trener. Ten facet chyba nigdy się nie załamuje. Robi dobre wino.
Z - jak zwycięstwo. Cel sportowej rywalizacji. Zwycięski gol w końcówce meczu lub w doliczonym czasie gry raduje najbardziej.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?