Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alfabet z życia codziennego i sportowego Stanisława Majkowskiego

Krzysztof Niekrasz
Stanisław Majkowski
Stanisław Majkowski Archiwum Prywatne
Stanisław Majkowski (rocznik 1956) to znany biegacz z Bytowa. Pomysłodawca i organizator wielu imprez sportowo-rekreacyjnych na ziemi bytowskiej. Ukończył 30 maratonów.

Nie zliczył jeszcze wszystkich półmaratonów, piętnastek, dziesiątek i piątek, które przebiegł. Z domu wyrzucił kilkanaście par doszczętnie zdartych butów. Treningi biegowe miał o każdej porze dnia, a nawet w nocy. Trenował bez względu na pogodę. Był inicjatorem Pielgrzymki Biegowej na Jasną Górę. Założył Klub Biegacza Goch Bytów i był jego prezesem przez wiele lat. Obecnie zawodowo pracuje jako recepcjonista w hoteliku na bytowskim stadionie przy ul. A. Mickiewicza 13.

A

- jak Anna (moja żona z Końskich) jest bardzo tolerancyjna i rozumie ideę biegania, akceptuje moją pasję oraz wspiera mnie. Poznaliśmy się przypadkowo w Bytowie, moim rodzinnym mieście.

- jak ambicja. To cecha konieczna w bieganiu. Bez niej niewiele się osiągnie.

- jak aplauz. Klaskanie widzów jest potrzebne i niezwykle mobilizuje do ukończenia biegu, a po przybiegnięciu na metę daje satysfakcję.

- jak Adaś. Jeden z wnuków, żywotny, ruchliwy, cały czas w biegu. Być może w przyszłości i on będzie to robił wyczynowo.

B

- jak Beata. Moja najmłodsza córka, która jest gorliwą miłośniczką zwierząt.

Uwielbia również naturę. Obecnie pracuje w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bytowie. Czuję, że jest ze mnie dumna i potrafi mnie chwalić oraz doceniać moje wysiłki nie tylko w sporcie.

- jak bieganie. Uprawiam od 1979 roku, czyli już 42 lata.

- jak Berlin Maraton w stolicy Niemiec. Bałem się tego startu: 30000 biegaczy, daleko od domu. Po raz pierwszy w życiu widziałem jednocześnie na żywo takie tłumy biegaczy i kibiców.

- jak buty do biegania. Są niezbędne, najlepiej wygodne, lekkie i dopasowane. Choć można biegać też boso. Osobiście spotkałem takich biegaczy.

C

- jak Cezary. Syn, który kiedyś ze mną biegał. Całkiem dobrze mu szło. Aktualnie mieszka w Gdańsku i pracuje w Urzędzie Miasta Gdynia.

- jak cud. To prawdziwy cud, że przez tyle lat biegam i mogę robić to dalej z ogromną przyjemnością.

D

- jak dyplom. Jest wyróżnieniem za osiągnięcia sportowe. Zbieram takie dokumenty (dyplomy). Mam prawie wszystkie z odbytych zawodów. Z upływem lat dyplomy przywołują pożądane wspomnienia z danego biegu.

- jak debiut maratoński. Niezapomniane wydarzenie, bo ten wysiłkowy bieg na dystansie 42 kilometrów i 195 metrów miał miejsce 30 września 1979 roku w Warszawie.

- jak dotacje (zwłaszcza dla naszego klubiku) te z ministerstwa i miejskiego budżetu oraz ze starostwa powiatowego na organizowane biegi, takie jak: Pielgrzymka Maratońska Bytów - Sianowo, Bieg i Rajd Nordic Walking na Mount Everest - Piękno Natury, Półmaraton Gochów czy Bieg i Marsz Nordic Walking o Puchar Komendanta Powiatowego Policji w Bytowie.

- jak dobrodziej. Mówiąc inaczej sponsor. Modli się o takowego każdy szanujący się prezes klubu biegowego.

E

- jak Ewa. Moja pierwsza córka, która też mogłaby biegać. Jest aktywną osobą o wyrazistym charakterze, kiedy trzeba „pokazuje pazury”. Pracuje w zawodzie fizjoterapeuty od piętnastu lat w Fundacji „Sprawni inaczej”. Poza tym ma wiele zainteresowań: muzyka, film i książki - może kiedyś jakąś napisze.

- jak energia. To taka siła, która daje mi możliwość biegania.

F

- jak finisz. To pokonywanie końcowych fragmentów w biegu i wpadanie na metę.

- jak fair play. W sporcie przede wszystkim powinna obowiązywać zasada sprawiedliwej rywalizacji.

- jak finanse. Bez nich nie można realizować się w tej aktywności. Ja robię to ze środków własnych.

G

- jak Goch. Klub Biegacza Goch Bytów, który integrował grupkę lokalnych miłośników biegania. Wielka szkoda, że już go od roku nie ma, przestał istnieć.

- jak godziny. Samotnych treningów podczas, których nikt nie przybijał „piątek”, a dopingować często musiałem się sam.

H

- jak Huruk Jan. Najlepszy maratończyk stulecia Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Był uczestnikiem niektórych naszych imprez. Figuruje na liście zwycięzców Biegu Gochów.

I

- jak impuls do biegania. Pamiętaj biegaczu stary i młody: „Jeśli coś ci w życiu nie idzie i wpadasz pyskiem w błoto, to musisz być jak dzik i pchać błoto ryjem do przodu!” (cytat Mariusza Pudzianowskiego - to zawodnik mieszanych sztuk walki, wcześniej utytułowany strongman - 5 tytułów mistrza świata i rugbysta - dop. K. N.).

- jak Internet. Prowadziłem stronę klubową. Mogłem wykazać się w innej sferze twórczej.

- jak impreza. Sportowa oczywiście, bo słowo to ma dziś szerszą konotację, niekoniecznie związaną z rywalizacją. Do tej pory biegowych imprez w Bytowie było sporo.

J

- jak jubileusz. W 2019 roku Klub Biegacza Goch Bytów obchodził 10-lecie istnienia. Pomimo planów i deklaracji na przyszłość ostatecznie doszło do jego rozwiązania. Niestety, to była bardzo smutna wiadomość.

- jak Julia. Moja pierwsza wnuczka, długo wyczekiwana. Wydaje się poukładana, ale to tylko wrażenie, bo zawsze ma dużo do powiedzenia, potrafi słowami motywować do dalszych treningów.

K

- jak kolekcja. Oprócz biegowych pamiątek, to mam skromną kolekcję sukulentów i kaktusów; jestem ich zwolennikiem, nie tylko ze względu na estetyczny wygląd i różnorodność, ale też znakomite przystosowanie do trudnych warunków (może się trochę z nimi utożsamiam); posiadam mnóstwo odmian i gatunków, chciałbym kolejne.

- jak Ksawery. Mój drugi wnuk, bardzo sprytny i zwinny, lubi aktywności ruchowe. Bieganie to dla niego za mało.

L

- jak lata. Nie tylko te przebiegane, ale i te które mi niby uciekają. Ja czuję się coraz młodszy. W tym roku skończę 35 lat, w przyszłym 34, ale do setki.

Ł

- jak łaska. To dar móc biegać i móc się z tego cieszyć.

M

- jak Michalinka. Moja najmłodsza wnuczka. Często mi kibicuje, gdy w jakimś biegu startuję i finiszuję.

- jak marzenia. Trzeba je mieć i należy starać się o ich realizację.

N

- jak najbardziej. Lubię startować w Piwnej Mili.

- jak nordic walking. Nie tylko biegam, ale od jakiegoś czasu lubię chodzić z kijkami i nigdy nie mam dosyć. Cieszę się, że skończyłem kurs instruktora nordic walking, na którym poznałem zasady, techniki oraz najważniejsze zalety tej aktywności.

O

- jak odciski. Na stopach oczywiście, po biegu chyba każdy je ma. Biegacze są szczególnie narażeni na ten rodzaj dolegliwości. Próbowałem już wielu domowych sposobów: plasterki, zmiękczanie itp., ale chyba najskuteczniejsze są wizyty u podologów

P

- jak patriotyczne bieganie w Święto Niepodległości i dla Żołnierzy Wyklętych.

- jak pielgrzymki biegowe z Bytowa na Jasną Górę. Czas na przemyślenia i modlitwę.

R

- jak rekordy życiowe. Takowe są, ale specjalnie ich nie zapisywałem.

- jak rekreacja. Biegać można nie tylko wyczynowo. Każdą aktywność ruchową warto wykonywać w formie wypoczynku i relaksu.

S

- jak start. To takie miejsce, w którym rozpoczyna się osobna historia danego biegu.

- jak stadion lekkoatletyczny. Na który z niecierpliwością czekałem, aby powstał w Bytowie i się doczekałem. To szansa rozwoju dla bytowskiej lekkiej atletyki. Czy będą sukcesy naszych biegaczy, kulomiotów, oszczepniczek i skoczków wzwyż? Czas pokaże.

T

- jak turystyka sportowa. Nieodłączony element tej dziedziny; podróż na zawody w odległy zakątek kraju, to miły dodatek do biegania. Oprócz biegania przyjemność sprawia mi również podróżowanie i zwiedzanie.

- jak tempo. Każdy je ma indywidualne podczas biegania. Ważne by słuchać swojego organizmu i dostosowywać je do jego potrzeb.

U

- jak upór. Niezbędna cecha każdego maratończyka. Upór potrzebny jest tak samo jak nogi, bo bez niego nie da się pokonać kryzysu, a tym samym swoich słabości. Takie zachowanie pomaga dotrzeć do wyznaczonego celu, pomimo różnych trudności.

W

- jak wnuczęta. Te, które mam (dwie wnuczki, dwóch wnuków), są najcudowniejsze. Każdy dziadek mnie zrozumie, nawet nie wiedziałem, że to jedna z moich wymarzonych życiowych ról.

- jak wisienka na torcie biegacza. Ukończyłem dotychczasowe wszystkie Biegi Gochów, a było ich oficjalnie 39 edycji. Nie ukrywam, że jestem z tego dumny, bo to było czasami bardzo trudne.

- jak walka. Codzienna z własną słabością, z bólem, z zawodnikami o wynik, o miejsce, o satysfakcję.

- jak wytrwałość. To niezłomność, nieustawanie w osiąganiu wyznaczonych celów, np. by trwać w systematycznych treningach, które gwarantują lepszą kondycję podczas kolejnych biegów.

- jak wiara. Nie tylko w to, że dam radę ukończyć bieg, ale przede wszystkim, ta codzienna, że każdy dzień jest darem od Boga, który nas stworzył i tu powołał.

Z

- jak z przodu „dwójeczka”. Któż nie myślał kiedyś o złamaniu trzech godzin

w maratonie i wyniku zaczynającym się od np. 2.53.14 godz. Ja tego jakoś dokonałem, żeby pokonać 42 km i 195 m poniżej 3 godzin.

- jak zdrowa rywalizacja. Takiej życzę wszystkim sportowcom, a zwłaszcza naszym bytowskim w 2021 roku.

Ż

- jak życzenia, które teraz przekazuję sobie i wszystkim biegaczom. Abyśmy po pandemii jak najszybciej mogli stanąć na linii startu, ramię w ramię z innymi zawodnikami i we wspaniałym stylu pobiec po nowe życiówki.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza