Więcej, dalej, mocniej. Tak Amerykanie charakteryzują swój najnowszy pocisk antyrakietowy. Mowa o SM-3 Block IIA, czyli kolejnej wersji rozwojowej kinetycznej rakiety używanej przez US Navy do zwalczania pocisków balistycznych krótkiego i średniego zasięgu. Właśnie SM-3 w najnowszej odmianie IIA mają docelowo trafić do bazy w podsłupskim Redzikowie. Ich zasięg (3-5,5 tys. km) jest większy od wariantów rakiety, w które wyposażona ma być analogiczna baza w rumuńskim Deveselu (1-3 tys. km).
Jak informuje producent, czyli koncern zbrojeniowy Raytheon, właśnie SM-3 Block IIA przeszedł pierwszy test w locie. Rakietę odpalono w sobotę, 6 czerwca z poligonu na wyspie Saint Nicolas i wybrzeży Kaliforni. Sprawdzano działanie silników i układ sterowania. Próbom przyglądali się specjaliści z MDA, czyli Agencji Obrony Antybalistycznej USA, koordynatora budowy elementów tarczy. Również z Ministerstwa Obrony Japonii, które partycypuje w budowie SM-3. Testy wypadły pomyślnie.
- Co pokazuje, że cały program przebiega zgodnie z planem, a rakiety zostaną rozmieszczone na morzu i lądzie do 2018 roku - zapewnia cytowany w komunikacie prasowym dr Mitch Stevison, dyrektor w Raytheon Missile Systems odpowiedzialny za program SM-3. Przypomnijmy, że za trzy lata elementy tarczy mają działać pod Słupskiem.
Jednak sprawdzianu, jak nowa rakieta radzi sobie z trafieniem we wrogi pocisk, na tym etapie nie planowano. Dodajmy, że SM-3 to antyrakieta, ma zestrzelić pociski balistyczne w kosmosie. Sama jest pociskiem kinetycznym, którego uderzenie producent porównuje do zderzenia z 10-tonową ciężarówką pędzącą niemal tysiąc km na godzinę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?