ANAKONDA16 - strzelania na usteckim poligonie

W ramach polsko - amerykańskich manewrów wystrzelone zostały rakiety ziemia - powietrze KUB z 15 pułku przeciwlotniczego z Gołdapi. W drugiej części strzelań zaprezentowano skuteczność zestawów obrony powietrznej Avenger.

- Podczas ćwiczeń ANAKONDA 2016 sprawdzaliśmy gotowość naszych pododdziałów przeciwlotniczych. Gołdapski pułk przeciwlotniczy wykonał zadania ogniowe z wykorzystaniem systemu KUB. Warto podkreślić, że zostało to wykonane na bardzo przyzwoitym poziomie. Jesteśmy zadowoleni z takiej skuteczności naszych przeciwlotników. W dzisiejszych ćwiczeniach uczestniczą również inne jednostki wojskowe, w tym ze Stanów Zjednoczonych. Najważniejszą rzeczą na której nam zależy to wspólne działanie i wzajemne zrozumienie. Ćwiczenia te są potrzebne by poznać swoje możliwości i ustalić procedury wspólnego wykonywania zadań w zakresie obrony przeciwlotniczej - powiedział Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, generał broni Mirosław Różański.

Krążący kilkaset metrów od brzegu zdalnie sterowany samolot-cel musiał denerwować Amerykanów z Gwardii Narodowej. Podczas ćwiczeń Anakonda-16 rozgrywanych na usteckim poligonie zwyczajnie nie chał dać się zestrzelić choć leciał nisko, powoli i kołował wyraźnie się odsłaniając.

Pociski z karabinu, w które uzbrojony był zestaw przeciwlotniczy Avenger (pol. mściciel) zwyczajnie go mijały. Napięcie rosło po każdej serii. W końcu pokaz obserwowali dziennikarze i głównodowodzący siłami US Army na Europę gen. Ben Hodges.

Sprawę brzęczącego celu załatwiono szybko. Odpalono rakietę przeciwlotniczą z wyrzutni Avengera. Sekundę później było po sprawie. O wiele lepiej poszło żołnierzom z naszego 15. Gołdapskiego Pułku Przeciwlotniczego. Pudeł nie było. Przeciwlotniczy nie operowali jednak zgrabnymi i mobilnymi mścicielami tylko siermiężnymi i postsowieckimi zestawami KUB. Wystarczył.

Ale Amerykanie przywieźli ze sobą również zestawy rakiet Patriot, których dziennikarzom nie pokazano. Wcześniej w wersje demonstracyjną ustawiono je za to na chwilę na placu Zwycięstwa w Słupsku. Strzelania na Centralnym Poligonie Sił powietrznych w Ustce to tylko cześć największych ćwiczeń wojskowych od lat. Po raz pierwszy zorganizowano ją na aż tak rozległą skalę. Wystarczy wspomnieć, że w środę na spadochronach desantowano dwa tysiące żołnierzy. Razem z Polskimi spadochroniarzami z Krakowa skakali też żołnierze jednostek powietrznodesantowych z Wielkiej Brytanii i USA. Ci ostatni, wystartowali z Fort Bragg w Karolinie Północnej przylecieli nad Atlantykiem i zjawili się pod Toruniem.

To tylko jeden z wielu elementów i zadań, które sztabowcy postawili w sumie przed 31. tysiącami żołnierzy. Rozmach może budzić zdumienie. W końcu Anakonda to też trzy tysiące pojazdów i ponad setka samolotów i śmigłowców. Co więcej nie są to jedyne ćwiczenia, które w czerwcu przetoczą się w regionie. Wkrótce wystartują też Baltops, w ramach którego na plaży w Ustce po raz kolejny desantować będzie się piechota morska.

Zobacz także:

• Nocne włamanie do jednego ze słupskich domów
• Zawodowy strażak miał 1,6 promila alkoholu. Zatrzymany podczas jazdy
• Maja Sablewska ubierała słupszczanki (wideo, zdjęcia)
• Członkowie słupskiego gangu wkrótce zostaną oskarżeni

gp24