Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Analiza gry piłkarzy Gryfa 95 Słupsk w Sławnie

Rafał Szymański
Piłkarze Gryfa 95 zagrali w Sławnie dobry mecz. Przy piłce Marcin Kozłowski.
Piłkarze Gryfa 95 zagrali w Sławnie dobry mecz. Przy piłce Marcin Kozłowski. Łukasz Capar
Po raz pierwszy w Bałtyckiej III lidze o zwycięstwie Gryfa 95 (w minionej kolejce ze Sławą w Sławnie 5:1) nie przesądziły gole obrońców.

Strzelcy Gryfa 95

Strzelcy Gryfa 95

6 - Tomasz Bukowski
3 - Artur Sarna, Gracjan Szymański
2 - Dawid Jędrzejak, Marcin Kozłowski, Paweł Kryszałowicz, Wojciech Polakowski
1 - Szymon Gibczyński, Ernest Matusewicz, Daniel Wiśniewski.

W końcu bramki padały po strzałach zawodników z napadu i pomocy. Gryf 95 zmienił styl.

Do tej pory, jeśli słupszczanie wygrywali, to chociaż jeden gol musiał paść po uderzeniu obrońców. Niedziwne więc, że do spotkania ze Sławą w Sławnie liderem tabeli najlepszych strzelców w Gryfie 95 był Tomasz Bukowski. Nadal jest, ale w końcu pojawili się na niej i inni zawodnicy. Przede wszystkim Wojciech Polakowski, grający trener, który postanowił po raz pierwszy w rundzie jesiennej wystawić się do składu. Zapewne dlatego, że z powodu kontuzji zabrakło w zespole Pawła Kryszałowicza. Widać to było po zmianie stylu gry drużyny.

Do tej pory słupski atak najczęściej zależał od tego, jaki sposób rozegrania wybierze Kryszałowicz. On kreował styl gry w ataku zespołu albo podawał, albo sam strzelał. Jego obecność absorbowała obrońców gości. To ułatwiało grę pozostałym zawodnikom Gryfa 95. W Sławnie słupszczanie zagrali inaczej, więcej było gry skrzydłami, więcej szybkiej wymiany piłek, gry z klepki, powodującej to, że gryfici bardzo łatwo mijali miejscowych obrońców.

Kryszałowicza godnie zastępuje Marcin Kozłowski, chociaż wystąpił na boku pomocy. Jego trzy asysty otwierały drogę do bramki Polakowskiemu i Wiśniewskiemu. Swoje dołożył Karol Świdziński, przy pierwszym golu on podał dokładną piłkę na skrzydło do "Koziego", on także asystował przy jego bramce.

Ten repertuar zagrań w ataku Gryfa 95 może tylko cieszyć, w końcu także nie tylko obrońcy czy stałe fragmenty gry decydowały o wyniku. Ani po rzucie karnym, ani po rzucie wolnym tym razem słupski zespół nie zdobył gola. To kolejna nowość. Jeszcze ciekawostką jest fakt, że gryfici ani razu nie trafili w słupek i poprzeczkę. Ci, którzy odwiedzają stadion przy ul. Zielonej, wiedzą, że to także nowość w porównaniu z poprzednimi spotkaniami. Mecze z Cartusią Kartuzy, Darzborem Szczecinek, Olimpią Sztum polegały na waleniu piłką o obramowanie bramki rywali. W Sławnie celowniki napastników ustawione były już optymalnie.

Czy w takim razie w Sławnie narodził się nowy Gryf 95, grający inaczej niż do tej pory? Spokojnie, przy tak słabej Sławie trudno o ostateczne werdykty. Jednak za rok o grze słupszczan już na pewno powinni decydować tacy młodzi zawodnicy jak: Kozłowski, Pytlak, Świdziński, Ratajczyk albo 16-letni Wiśniewski.

Podobnie Gibczyński (dobre podanie przy piątym golu), gdy już zaaklimatyzuje się w lidze wniesie o wiele więcej. Czas pracuje na ich korzyść. Przypomnijmy, że Kozłowski rok temu dopiero wchodził do pierwszego składu. Dzisiaj, mimo że po drodze chciał już zakończyć karierę, trudno wyobrażać sobie podstawową jedenastkę bez niego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza