Po dwóch medalach mistrzostw Polski wystartuje pani w Ad- Dauha w mistrzostwach świata w hali (12-14 marca). Z jakimi nadziejami wylatuje tam pani?
- Znalezienie się w kadrze kraju bardzo mnie satysfakcjonuje. Konkurencja tam będzie mocna, bo wzrósł poziom biegania na średnich dystansach. Startować będę na 800 m. Nie zawiodę oczekiwań.
Na co panią stać?
- Postaram się powalczyć o dobry wynik. Nie czuję tremy. Pobiegnę na maksa. Może pokonam barierę dwóch minut.
W czym tkwi sekret ostatnich szlifów formy?
- Zajęcia są techniczne i bieganie na zmęczeniu, czyli praca nad techniką, gdy organizm już zaczyna się buntować. Wtedy naprawdę można poczuć swoje ciało i rytm biegu.
Zmęczona jest pani treningami?
- Bardziej monotonią treningową. Prawie trzy tygodnie przebywałam w Spale. Wszystko jest jednak dobrze poukładane i to jest najważniejsze.
Będą kolejne dobre wyniki?
- Niczego nie chcę obiecywać. Mogę stwierdzić, że mam wielki potencjał i będę chciała go wykorzystać.
Dotarło już do pani to, jakich wyczynów dokonała już w 2010 roku Angelika Cichocka?
- Pod względem sportowym początek tego roku był dla mnie niesamowity. Zdobyłam przecież dwa złote medale w halowych mistrzostwach Polski na średnich dystansach w Spale. Ponadto wywalczyłam przepustkę do udziału w halowych mistrzostwach świata. Jest z czego się cieszyć.
W obu biegach w Spale na 800 i 1500 metrów to pani goniła rywalki bardzo mądrze, krok po kroku, ale nie za energicznie.
- Nie chciałam wychylać się z jakimś przyspieszeniem, bo to by mnie drogo kosztowało. Z dwóch finiszów byłam niezwykle zadowolona. Trener Jarosław Ścigała stwierdził, że dokonałam tego w wielkim stylu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?