Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Angelika Cichocka: Chcę się dostać do finału (wywiad)

Andrzej Szkocki
Po mistrzostwach świata Angelika Cichocka pojedzie do RPA.
Po mistrzostwach świata Angelika Cichocka pojedzie do RPA. Andrzej Szkocki
Rozmowa z Angeliką Cichocką, biegaczką Taleksu Borysław Borzytuchom, reprezentantką Polski na halowe mistrzostwa świata w Turcji.

- Dwa lata temu rywalizowała pani w Dausze w biegu na 800 metrów. Wtedy sędziowie zdyskwalifikowali panią za przekroczenie linii toru. Czy wraca pani jeszcze wspomnieniami do tego występu w stolicy Kataru?
- Naprawdę nie chcę już wracać do wspomnień z 2010 roku, ale jeszcze raz przy­pomnę, że sędziowie zbyt restrykcyjnie podeszli do mnie i nie uwzględnili mojego protestu. Zapomnia­łam już o tym pechowym występie w Dausze, gdzie ze swoim czasem miałam szansę na zakwalifikowanie się do finałowej ósemki.

- Ostatnio mocno pani trenowała. Nie czuje się pani zmęczona?
- Specjalnie na tę imprezę nie nastawiam się na maksa, bo nie miałam jej w planie szkoleniowym. Dołożę jed­nak wszystkich starań, by nie zawieść oczekiwań sztabu trenerskiego. Moim docelowym zadaniem w tym roku są jednak igrzyska olimpijskie w Londynie i pod tym kątem prowadzone są przygotowania. Start w Stambule to bę­dzie kolejne doświadcze­nie.

- Tym razem pobiegnie pani na 1500 metrów. Czego moż­na się spodziewać po występie Angeliki Cichockiej w Turcji?
- Fizycznie i psychicznie wszystko jest w porządku. Po osiąganych wynikach w tym roku jestem pełna optymizmu. Postaram się powalczyć o wejście do finału.

- Kiedy pani rozpoczyna start w mistrzostwach świata w Stambule?
- W piątek są eliminacje, a w sobotę zaplanowano bieg finałowy. Liczę, że zakwalifikuję się do finału.

- Czy ma pani jakąś specjalną taktykę w biegu?
- Ja przeważnie koncentruję się na kontrolowaniu biegu przez większość dystansu. Teraz zakładam, że ostatnie pięćset metrów będzie decydujące i w tym momencie rozpocznie się tasowanie czołówki. Nastawiam się na finisz. Chcę osiągnąć lepszy czas niż w Karlsruhe, gdzie ustanowiłam swój nowy rekord życiowy (4.07,83 min - dop. red.).

- Trudno się biega z myślą, że chce się osiągnąć dobry czas?
- Moje zadanie jest takie, żeby biegać jak najszybciej, niezależnie od warunków i klasy rywalek. Czasem zdarzają się słabsze występy i wówczas nie jestem zadowolona z jakości biegu, ale takie są uroki sportu.

- Co będzie robiła pani po halowych mistrzostwach świata?
- Prosto ze Stam­­bułu udaję się na zgrupowanie do Republiki Południo­wej Afryki. Będę w Potchefstroom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza