Pani Gliszczyńska będzie także kierować Domem Interwencji Kryzysowej w Słupsku. Swoje nowe obowiązki obejmie od 5 czerwca.
Zobacz także: Szefowa słupskiego PCK odchodzi
- Gdy ogłosiliśmy konkurs na to stanowisko, zgłosiło się 22 kandydatów. Do bezpośrednich rozmów dopuściliśmy 7 osób. Większość z nich przedstawiła ciekawe koncepcje dotyczące funkcjonowania naszej placówki, ale pani Gliszczyńska zrobiła bardzo dobre wrażenie. Ma duże doświadczenie dotyczące organizacji pozarządowych. Pracowała przy przetargach i dotacjach. Poza tym jest stosunkowo młoda. Dlatego liczymy, że uzdrowi funkcjonowanie PCK w Słupsku i że będziemy usatysfakcjonowani jej działalnością - mówi Marzena Dobrowolska, prezes Pomorskiego Okręgu PCK w Gdańsku.
Do ogłoszenia konkursu na te stanowiska doszło, gdy z funkcji dyrektora biura Zarządu Rejonowego PCK w Słupsku zrezygnowała Janina Dzioba, długoletnia jego szefowa.
Było to skutkiem afery, jaka wybuchła po przedświątecznej kontroli w biurze PCK i Domu Interwencji Kryzysowej w Słupsku, którą po skargach przeprowadzili przedstawiciele Pomorskiego Okręgu PCK oraz słupska policja. Wtedy w trybie natychmiastowym zawieszono pracownika gospodarczego DIK-u, który wkrótce złożył rezygnację z pracy.
Zobacz także: Wolontariusz: W PCK w Słupsku marnowała się pomoc (zdjęcia)
Na urlop wysłano też Wioletę Kosik, kierowniczkę DIK-u, prywatnie córkę pani Dzioby. Jak się dowiedzieliśmy, nieprawidłowości, jakie wtedy wykryto, dotyczyły m.in. traktowania przez niektórych pracowników pieniędzy pensjonariuszy oraz zarządzania darowaną PCK żywnością. Wkrótce władze PCK podjęły decyzję o odsunięciu od spraw finansowych Janiny Dzioby. Swoje postępowania prowadzą także policja i prokuratura. Na razie jeszcze nikomu nie postawiono żadnych zarzutów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?