Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anno Domini 2011 - książka o historii Słupska już dostępna

Marcin Prusak [email protected]
Tomasz Urbaniak wyszukuje historię Słupska nie tylko w dokumentach, ale także pod ziemią. Na zdjęciu na wykopaliskach archeologicznych w byłej słupskiej synagodze.
Tomasz Urbaniak wyszukuje historię Słupska nie tylko w dokumentach, ale także pod ziemią. Na zdjęciu na wykopaliskach archeologicznych w byłej słupskiej synagodze. Kamil Nagórek
W sklepach dostępny jest już drugi tom publikacji o historii Słupska "Anno Domini 2011". Tomasz Urbaniak, autor publikacji, poświęcił rok życia na wyszukanie unikatowych informacji o mieście.

- W pierwszym tomie mo­jej publikacji sromotnie się myliłem - przyznaje Tomasz Urbaniak. - We wstępie do książki wspomniałem o tysiącach źródeł historycznych, przez które trzeba przebrnąć, aby napisać o historii Słupska. Teraz wiem, że to nieprawda. Takich źródeł są miliony, a na przebadanie wszystkich nie starczy mi życia.

Książka Anno Domini 2011 ma 240 stron i zawiera 800 zdjęć, planów i map. Publikacja została wydana w nakładzie 3,5 tysiąca egzemplarzy. Autor publikacji zaznacza, że drugi tom ksią­żki zabrał mu rok życia i zmusił do katorżniczej pracy. - Trzy miesiące spędziłem w archiwum pa­ń­stwowym - zaznacza Urbaniak. - Przychodziłem w godzinę otwar­cia i pracowałem tak długo, jak tylko było otwarte. Potem pracowałem nad książką także w innych miejscach, kontaktując się na przykład, z kolekcjonerami słupskich pamiątek. Potem przychodziłem do domu i pisałem.

Urbaniak zaznacza, że praca nad książką zabierała mu czas, jaki musiałby poświęcić na pracę na dwa etaty. - W czasie pracy nad książką nie wyjechałem nigdzie na wypoczynek ani na grzyby, bo pisanie było moją pracą i życiem - podkreśla Tomasz Urbaniak. - Najgorsze były ostat­nie dni przed oddaniem książki do druku. Roboty było tyle, że spałem wtedy tylko po 2-3 godziny dziennie. Zdarzało się, że zasypiałem nad klawiaturą i niektóre fragmenty pisałem przez sen.

Przy pracy nad tą pozycją autor natrafił na wiele ciekawostek, które mogłyby posłużyć jako uzupełnienie pierwszego tomu i poruszanych w nim zagadnień (pierw­szy tom wyszedł w 2010 roku).

- Wiem, że takie przypadki będą miały miej­sce, a materiałów historycznych za sprawą badaczy, archiwów, muzeów i kolekcjonerów stale będzie przybywać - zaznacza Urbaniak. - Stąd pomysł na specjalny rozdział, który będzie funkcjonował od 2012 roku w tomie trzecim i każdym następnym, w którym będą zamieszczane nowe dane, dopełniające poprzednie wydania unikalnymi fotografiami, historiami raz przedmiotami w nawiązaniu do ulic, zabytków, miejsc i ludzi już wcześniej opisanych.

Wiele wyrzeczeń jed­nak się opłacało. Książką zachwyceni są historycy i znawcy Słupska. Pisma z gratulacjami jej autor otrzymał m.in. od Biblioteki Publicznej, Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, Muzeum Pomorza Środkowego, Słupskiego Towarzystwa Społe­czno-Kulturalnego.

Pierw­szym tomem publikacji zachwycony był emerytowany profesor historii z Poznania Andrzej Wędzki. W liście do Urbaniaka napisał, że gratuluje mu wytrwałości i pomysłu, bo to jedyne takie dzieło w Polsce.
Gdzie kupić

Książkę "Słupsk Anno Domini 2011" bezpośrednio od autora będzie można nabyć na kiermaszu świątecznym na placu Zwycięstwa w czwartek, 15 grudnia, od godz. 14 do 18. Cena 50 zł. Od dzisiaj publikację można nabyć w: Księgarni Ratuszowej - ul. Filmowa 5, Małej Księgarni - ul. Filmowa 5, Księgarni Pegaz - ul. Wojska Polskiego 41/42, Informacji Turystycznej Ziemia Słupska - Starzyńskiego 8, Muzeum Pomorza Środkowego- Dominikańska 5-9, Antykwariacie Retro-Hobby - ul. Francesco Nullo 4, Hotelu Et Cetera - ul. Kaszubska 18, Pałacu Grąbkowo, sklepie kolekcjonera - ul. Piłsudskiego 54, stacjach benzynowych Oktan. W księgarniach ksią­żka kosztuje ok. 55 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza