Jako kandydata na burmistrza wystawiło go Samorządowe Centrum Gospodarcze Ziemi Człuchowskiej. Zaraz po nominacji zaczęło się. - Nie wiedziałem, że podobam się także mężczyznom. W każdym razie, jeśli mam cichego wielbiciela, którego zawiodłem, to jeszcze można wszystko nadrobić - żartował Dawidowicz z pierwszego listu.
Napisano w nim, aby dał sobie spokój z kandydowaniem, bo żona, a także prasa dostaną informacje jak to przewodniczący pracując w Ośrodku Wychowawczym molestował nieletnich chłopców. "Życzliwy" doliczył się pięciu wykorzystanych, co na 33 lata pracy Dawidowicza w tej placówce rewelacyjnym wynikiem nie było. O tym, że zrobione gwoździem rysy na jego samochodzie nie są przypadkiem napisano w kolejnym anonimie. Kilkaset złotych na polakierowanie auta mógł jeszcze kandydat odżałować. Sprawę gróźb upublicznił podczas ostatniej sesji, bo kolejnych listów już nijak nie dało się obrócić w żart. - Wykorzytano przykre zdarzenie jakie niedawno było udziałem mojej rodziny - pogrzeb bliskiej osoby. "Czy jeden pogrzeb nie wystarczy?" - napisał ten bandyta. Czyj mógłby być następny też się dowiedziałem gdy przeczytałem pytanie, czy mój syn umie pływać w przywiązanym ciężarkiem - mówi Dawidowicz.
Dochodzenie wszczęła już policja. Domowy telefon kandydata jest monitorowany. Podjęto również inne działania zmierzające do ustalenia sprawców. Dawidowicz ogłosił, że prawdopodobnie wycofa się z wyborów.
Jak się dowiedziliśmy, anonimy w podobnym stylu i pisane niemal identycznym charakterem pisma kilka lat temu otrzymywał jeden z sołtysów w gminie. O tym, że nie kończy się na groźbach wie jeden z poprzednich burmistrzów miasta, któremu spalono samochód. Sprawcy do dziś odsiadują wyrok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?