Energa Czarni prowadziła 35:27, chociaż mecz nie stał na najwyższym poziomie, ale słupszczanie dominowali na parkiecie. Szybko objęli prowadzenie, znów ich grę dobrze prowadził Rocky Trice.
Po dwóch kwartach Anwil miał skuteczność na poziomie 32 procent. Brak drugiego centra, słaby Dulkys, wchodzący do gry Graham, wąska rotacja - to przemawiało na korzyść grających średnio, ale w miarę skutecznie Czarnych. Niestety. W drugiej połowie Anwil otrząsnął się z marazmu i zaczął grać na swojej normalnej intensywności. Okazało się, że nawet przy kłopotach ze składem jest w stanie wyjść na prowadzenie. Przebudził się Dulkys, który porwał swój zespół do walki.
Nieskuteczna Energa Czarni nie miała na to odpowiedzi. Zawiódł zupełnie pozbawiony celności Nowakowski (0/6 za trzy), a Rocky Trice w ostatniej akacji meczu, przy prowadzeniu Anwilu 65:63, nie trafił do kosza. Wcześniej głupi faul popełnił Taylor. Po nim Pamuła dwoma osobistymi wyprowadził Anwil na prowadzenie, które dało jego zespołowi awans do Final Four. Za długo przebywał na parkiecie nieprzygotowany kondycyjnie Zimmerman (2 asysty), zawiódł nawet sztab trenerski, bo na ostatnie sekundy chciał wpuścić na boisko czterech obcokrajowców.
Punkty
Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk 65:63 (10:19, 17:16, 24:16, 14:12).
Anwil: Hajrić 13, Pamuła 7 (1), Katnić 8 (1), Mijatović 14 (2), Sokołowski 3, Graham 0, Kostrzewski 3, Witliński 3, Dulkys 15 (3).
Energa Czarni:Śnieg 4, Nowakowski 4, Trice 15 (1), Dutkiewicz 12 (4), Hulls 5 (1), Jarmakowicz 3, Zimmerman 6, Taylor 4, Mokros 3 (1), Stutz 7.
Poszczególne kwarty: 10-19, 17-16, 24-16, 14-12.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?