- Poszedłem na badanie, a pani doktor z odległości 2 metrów podała mi maseczkę, którą kazała od razu założyć - mówi nam zdziwiony pacjent.
Okazuje się, że lekarze coraz bardziej obawiają się chorych pacjentów.
- W naszej przychodni chorują już trzy osoby. Lekarz i dwie pielęgniarki - mówi Daniel Siedliński, kierownik przychodni Lekarz Domowy. - Niestety, do chorych to jak grochem o ścianę. Nieraz czekają godzinę w poczekalni. Kichają, kaszlą, niektórzy nawet buzi nie zasłonią. Po godzinie zainfekowana jest cała przychodnia. Wszyscy inni pacjenci oczekujący na wizytę też. Rozwiązaniem są maseczki higieniczne.
- Każdy chory powinien ją mieć na twarzy - grzmi doktor. - Wysyłamy maseczki na Ukrainę, ale dlaczego nie weźmiemy z nich przykładu? Nikogo nie widziałem jeszcze z maseczką. Poza tym powinno być jak przed wojną. Chory z grypą miał wówczas zalecenie trzytygodniowego leczenia w domu. Bez żadnego wychodzenia czy zapraszania gości. To jedyna metoda, aby nie roznosić choroby.
Maseczki można kupić w aptece w cenie 1,50 zł.
Kup w sobotę z "Głosem"
poradnik "Nie daj się grypie!" wraz z maseczką higieniczną
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?