Z "Głosu Pomorza", dostępnego w Internecie, dowiaduję się o planach likwidacji połączeń kolejowych między innymi łączących Kołobrzeg z Goleniowem, Szczecinek z Miastkiem i Słupskiem, Szczecinek z Drawskiem i Runowem Pomorskim. Zastanawiam się, kiedy przyjdzie czas na likwidację linii Koszalin-Kołobrzeg, Słupsk-Ustka czy Szczecinek-Człuchów-Chojnice? Pytam, jakie wrażenia towarzyszą mieszkańcom Wałcza, gdy patrzą na budynek opuszczonego i zabitego deskami dworca kolejowego? Czy nie jest podobnie w Połczynie Zdroju? Pytania te stawiam nie bez powodu. Prawdopodobnie szczecińscy decydenci kolejowi szukają oszczędności. Tyle, że nie wszędzie. Jako urodzony w Słupsku, wychowany w Koszalinie a obecnie mieszkający w Poznaniu, z okien mojego mieszkania widzę jak codziennie, średnio co dwie godziny, luksusowe intercity i ekspresy jadą z Warszawy i Poznania do Szczecina i z powrotem. Są prawie PUSTE(!) i żadna ekonomia tu nie obowiązuje. Ale te pociągi jadą do i ze Szczecina. Wszystko jest więc w porządku. To kolejny przykład szczecińskiej dominacji w regionie, której zdecydowanie należy się przeciwstawiać.
Apeluję więc do wszystkich mieszkańców Środkowopomorskiego, by gremialnie sprzeciwili się tej właśnie dominacji szczecińskiej, ale i gdańskiej również. Apeluję, by poparli ideę utworzenia własnego i niezależnego regionu. I nie chodzi tu, jak się często uważa, o mnożenie urzędniczych posad, lecz o utrzymanie szkół i bibliotek, linii kolejowych i rozbudowę dróg, a zachowanie ducha i tożsamości własnego regionu.
Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał podróżować do Kołobrzegu, Mielna, Darłowa czy Ustki dyliżansem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
