Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aquapark: Przeciekający dach, mury, które mogą pęknąć

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Koszliński Eko-Wodrol zaoferował w przetargu, że jest w stanie dokończyć budowę akwaparku za bagatela 47 mln zł. Zdecydowano o unieważnieniu przetargu.
Koszliński Eko-Wodrol zaoferował w przetargu, że jest w stanie dokończyć budowę akwaparku za bagatela 47 mln zł. Zdecydowano o unieważnieniu przetargu. Kamil Nagórek
Z ostatniego harmonogramu robót wynikało, że prezydent właśnie teraz mógłby już wskoczyć do basenu.

A rozpoczyna się trzecia w historii nieistniejącego akwaparku procedura przetargowa.

Gdy ogłaszano ostatni przetarg, były plany, że wykonawca wejdzie na budowę w lipcu. Jednak termin rozstrzygnięcia pierwszego etapu przetargu wielokrotnie przekładano, obniżając poprzeczkę oferentom pod względem m.in. doświadczenia zawodowego. Jak na tak rozgrzebaną inwestycję, to i tak zgłosił się tłum chętnych.

Firmy startowały samodzielnie i w konsorcjach. Z całej piątki został tylko Eko-Wodrol z Pro-Budem. Gdzie podziała się reszta gigantów budowlanych?

Z naszych informacji wynika, że część spłoszyła się już po wizycie na placu niedokończonej budowy, kiedy na własne oczy zobaczyła "przedmiot zamówienia".

- Przeciekający, niereperowany dach, okna nasiąknięte wilgocią, mury, które mogą pęknąć, jeśli szybko nie położy się elewacji - słyszymy argumenty. - Natomiast Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia wymagała wielu wyjaśnień. Oferenci zadawali konkretne pytania, ale odpowiedzi były mgliste. Nie wiadomo, czy zainstalowane urządzenia działają, skoro w ogóle nie zostały uruchomione.

Konsorcjum, które złożyło ofertę, wyceniło dokończenie akwaparku na ponad 47 milionów złotych. Miasto podało kwotę 17 milionów złotych.

O tym, że Słupsk ma niewiele pieniędzy na dokończenie budowy, świadczy fakt nieprzesyłania ogłoszenia o przetargu do Urzędu Publikacji Unii Europejskiej. A tam trafiają wszystkie zamówienia publiczne na roboty budowlane powyżej pięciu milionów euro.

Prześledźmy więc rachunki. Pierwsi wykonawcy - konsorcjum Tiwwal, Holma, Termochem wygrali przetarg z ceną 57.777.777 złotych. Termochem wystawił faktury na 39 milionów złotych, ale dostał tylko 35.

Z różnicy Słupsk zapłacił komornikowi upadłego Tiwwala, a 3,5 miliona zatrzymał w ramach kar umownych nałożonych na Termochem. Około pół miliona miasto zapłaciło podwykonawcom. Powinno mieć więc ponad 20 milionów złotych na dokończenie budowy. Chce jednak wydać na to tylko nieco ponad 17. Gdzie reszta?

Z ostatniego harmonogramu robót Termochemu wynika, że prace budowlane miały zakończyć się 30 czerwca, czyli dokładnie z rocznym opóźnieniem od daty wynikającej z umowy. Latem miały trwać próby, a właśnie teraz obiekt miał zostać oddany do użytkowania. To już jednak historia, która jeszcze raz się powtórzy przed Sądem Arbitrażowym podczas sporu miasta z Termochemem.

Zakończenie mogło być nie tylko szybsze, ale przede wszystkim tańsze od obecnej oferty EkoWodrolu. Przypomnijmy, że prezes Termochemu domagał się pieniędzy za dodatkowe prace. To powiększenie powierzchni i kubatury obiektu, budowa Świata Saun i dróg poza kontraktem. W sumie około ośmiu milionów złotych. Wtedy miasto naliczyło mu kary za opóźnienia i wypowiedziało umowę.

Czesław Byczek, prezes Termochemu, nie chciał skomentować środowego przetargu. - Ze względu na spór w sądzie, jaki toczy się z miastem - usłyszeliśmy wyjaśnienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza