Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aquapark w Redzikowie. W Słupsku rozpoczął się proces w sprawie przetargu na budowę

Bogumiła Rzeczkowska
Najważniejsi świadkowie poszli na pierwszy ogień: ksiądz, wójt, komisja przetargowa i konkurencyjna firma.
Najważniejsi świadkowie poszli na pierwszy ogień: ksiądz, wójt, komisja przetargowa i konkurencyjna firma. Fot. Łukasz Capar
Wczoraj przed słupskim Sądem Rejonowym zaczął się proces Bronisława M., biznesmena z Kielc oskarżonego o oszustwo przetargowe na budowę aquaparku w Redzikowie.

Akt oskarżenia sporządziła Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe. Powstał on po umorzeniu sprawy w Słupsku, naszym dziennikarskim śledztwie i podjęciu po nim sprawy na nowo.

Przypomnijmy: śledztwo dotyczyło przedstawienia fałszywych referencji w przetargu na budowę akwaparku w Redzikowie przez kielecką spółkę Polmil. Z firmą tą słupski Sumabud zawiązał konsorcjum, które wygrało przetarg i w efekcie wybudowało pływalnię.

Jednak bydgoska prokuratura nie interesowała się efektem końcowym, lecz sposobem uzyskania zamówienia publicznego wartego 28 milionów złotych. Jednym z warunków było doświadczenie w budowie parków wodnych. Sumabud takiego nie miał. Polmil natomiast w dokumentacji przetargowej pochwalił się budową basenów w Kozienicach i Jadownikach Mokrych. Referencji nie wystawili mu tamtejsi inwestorzy, ale spółka Interfinn. Ta, która faktycznie wybudowała tam baseny. A w obu spółkach prezesem jest Bronisław M.

Bydgoska prokuratura uważa, że Bronisław M., przedstawiając fałszywe referencje, dopuścił się oszustwa przetargowego i wprowadził w błąd urzędników gminy Słupsk.

- Nie przyznaję się do winy - stwierdził wczoraj oskarżony i tłumaczył zależności między swoimi spółkami: - Polmil nabył wiedzę, jak budować baseny, czyli know-how. Miał specjalistyczny sprzęt. Interfinn nie miał ani ludzi, ani łopat. Natomiast podpisywał umowy, zlecał podwykonawstwo, ale tylko za zgodą Polmilu, bo ten posiadał technologie.

Niekorzystne dla oskarżonego były zeznania księdza Marka Koguta, dyrektora ośrodka dla dzieci niepełnosprawnych Caritas Diecezji Tarnowskiej w Jadownikach Mokrych: - W umowie z Interfinnem wśród podwykonawców nie było firmy Polmil - stwierdził duchowny.

Wójt pokrzywdzonej gminy Słupsk Mariusz Chmiel zeznawał w obronie oskarżonego. O nieprawidłowościach powiadomiła go firma, która przegrała przetarg. Ale sprawdził i wszystko było w porządku. Nie zdziwiło go, że referencje pochodzą od spółki, w której prezesem jest Bronisław M.

Natomiast Roman Małkiewicz, szef Sumabudu, twierdził, że przed przetargiem w ogóle nie spotkał się z Bronisławem M. O doświadczeniach Polmilu w budowie basenów wiedział od innej firmy, a sprawy z M. załatwiał podwykonawca.

- Chce pan powiedzieć, że konsorcjum zawiązaliście telefonicznie? - skwitował prokurator Cezary Nawrocki.

Oskarżony prezes ma kilka spraw w Polsce dotyczących malwersacji przy budowach akwaparków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza