Tymczasem pojawia się pytanie, czy ta koncepcja ma sens, skoro już działa park wodny w Redzikowie i właśnie rozpoczyna się budowa następnego w Ustce.
W listopadzie w ratuszu podpisano umowę na zaprojektowanie i budowę Centrum Rekreacji, Sportu i Rehabilitacji – tak oficjalnie ma nazywać się słupski park wodny. Ma go budować konsorcjum firm, w skład którego weszły trzy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością: Tiwwal z Warszawy (lider konsorcjum), Holma ze Starych Babic i Termochem z Puław. Razem mają zbudować park wodny za 57,7 miliona złotych, w tym 20 milionów zł będzie pochodzić z unijnej dotacji.
Wówczas obiecywano, że do końca roku zostanie wydane pozwolenie na budowę. Tak się jednak nie stało. Dopiero na jutro zapowiedziano najnowszą prezentację wizji planowanego obiektu.
– Na razie mogę tylko powiedzieć, że realnie wydamy na tę inwestycję 27 milionów złotych. Część pieniędzy odzyskamy w formie VAT – tłumaczy Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta Słupska.
Czytaj też: Umowa na park wodny podpisana. Kiedy zaczną budować?
Tymczasem jednak rodzą się wątpliwości, czy w ogóle warto rozpoczynać tę inwestycję zgodnie z przyjętymi założeniami. Problem w tym, że już wiadomo, że o wiele mniejszy obiekt zbudowany przez gminę Słupsk w Redzikowie wymaga sporej dopłaty z budżetu tego samorządu (ponad 200 tysięcy złotych w skali roku). Jednocześnie budowę swojego parku wodnego w ramach kompleksu uzdrowiskowego w Ustce już rozpoczyna rodzina Lubiczów. Całe przedsięwzięcie ma kosztować 50 milionów złotych.
– W obecnej sytuacji warto się zastanowić, czy nie zbudujemy obiektu, który będzie niedochodowy i będzie wymagał bardzo dużej dopłaty ze strony budżetu miasta
– mówi radny Tadeusz Bobrowski, szef klubu radnych PiS. Nie ukrywa, że chciałby się dowiedzieć od prezydenta miasta, jak wygląda symulacja przyszłych dochodów i kosztów utrzymania parku wodnego w Słupsku.
Oliwy do ognia dolała niedawno informacja, że władze Piły mają wielkie problemy z utrzymaniem swojego niedawno otwartego parku wodnego.
Czytaj też: Aquapark w Słupsku - kontrowersje wokół nowego projektu
– Może jeszcze byłby czas na zmianę umowy z wykonawcą i zbudowanie pływalni połączonej z halą sportowo-widowiskową zamiast parku wodnego – zastanawia się Bogusław Dobkowski z Klubu Radnych PO.
Takie propozycje w ratuszu są jednak odpierane stwierdzeniem, że wtedy musielibyśmy zapłacić odszkodowanie wykonawcy i utracilibyśmy unijną dotację.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?