Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aquapark w Słupsku. Na razie jest tu bajoro

Zbigniew Marecki [email protected] tel. 59 848 81 00 Fot. Łukasz Capar
Zalana wodą pośniegową piaskula przy ul. Grunwaldzkiej, gdzie ma powstać park wodny, już teraz przypomina naturalny basen.
Zalana wodą pośniegową piaskula przy ul. Grunwaldzkiej, gdzie ma powstać park wodny, już teraz przypomina naturalny basen.
Jutro w słupskim ratuszu zobaczymy najnowszą wizualizację parku wodnego, który ma powstać w mieście.

Tymczasem pojawia się pytanie, czy ta koncepcja ma sens, skoro już działa park wodny w Redzikowie i właśnie rozpoczyna się budowa następnego w Ustce.

W listopadzie w ratuszu podpisano umowę na zaprojektowanie i budowę Centrum Rekreacji, Sportu i Rehabilitacji – tak oficjalnie ma nazywać się słupski park wodny. Ma go budować konsorcjum firm, w skład którego weszły trzy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością: Tiwwal z Warszawy (lider konsorcjum), Holma ze Starych Babic i Termochem z Puław. Razem mają zbudować park wodny za 57,7 miliona złotych, w tym 20 milionów zł będzie pochodzić z unijnej dotacji.

Wówczas obiecywano, że do końca roku zostanie wydane pozwolenie na budowę. Tak się jednak nie stało. Dopiero na jutro zapowiedziano najnowszą prezentację wizji planowanego obiektu.

– Na razie mogę tylko powiedzieć, że realnie wydamy na tę inwestycję 27 milionów złotych. Część pieniędzy odzyskamy w formie VAT – tłumaczy Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta Słupska.

Czytaj też: Umowa na park wodny podpisana. Kiedy zaczną budować?

Tymczasem jednak rodzą się wątpliwości, czy w ogóle warto rozpoczynać tę inwestycję zgodnie z przyjętymi założeniami. Problem w tym, że już wiadomo, że o wiele mniejszy obiekt zbudowany przez gminę Słupsk w Redzikowie wymaga sporej dopłaty z budżetu tego samorządu (ponad 200 tysięcy złotych w skali roku). Jednocześnie budowę swojego parku wodnego w ramach kompleksu uzdrowiskowego w Ustce już rozpoczyna rodzina Lubiczów. Całe przedsięwzięcie ma kosztować 50 milionów złotych.

– W obecnej sytuacji warto się zastanowić, czy nie zbudujemy obiektu, który będzie niedochodowy i będzie wymagał bardzo dużej dopłaty ze strony budżetu miasta

– mówi radny Tadeusz Bobrowski, szef klubu radnych PiS. Nie ukrywa, że chciałby się dowiedzieć od prezydenta miasta, jak wygląda symulacja przyszłych dochodów i kosztów utrzymania parku wodnego w Słupsku.

Oliwy do ognia dolała niedawno informacja, że władze Piły mają wielkie problemy z utrzymaniem swojego niedawno otwartego parku wodnego.

Czytaj też: Aquapark w Słupsku - kontrowersje wokół nowego projektu

– Może jeszcze byłby czas na zmianę umowy z wykonawcą i zbudowanie pływalni połączonej z halą sportowo-widowiskową zamiast parku wodnego – zastanawia się Bogusław Dobkowski z Klubu Radnych PO.

Takie propozycje w ratuszu są jednak odpierane stwierdzeniem, że wtedy musielibyśmy zapłacić odszkodowanie wykonawcy i utracilibyśmy unijną dotację.

 

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza