Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atak na płuca

SN
Smog w błyskawicznym tempie niszczy pęcherzyki płucne. To jedna z najgroźniejszych trucizn wśród tych, z którymi mamy szansę zetknąć się na co dzień - ostrzegają naukowcy.

Smog to mieszanina spalin, pyłów i gazów, która w słoneczne i bezwietrzne dni utrzymuje się nad dużymi miastami i terenami przemysłowymi. Ten trujący koktajl jest znacznie groźniejszy dla zdrowia niż do tej pory sądzono. Anthony Wexler z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis podkreśla, że mikroskopijne cząsteczki pyłów i związków chemicznych docierają do najgłębszych partii płuc, skąd trudno jest je usunąć. - Kiedy nad miastem wisi gęsty smog, zdrowie wielu ludzi jest w niebezpieczeństwie. Najbardziej cierpią osoby osłabione innymi chorobami, małe dzieci i ludzie starsi. Ale silnie zanieczyszczone powietrze stanowi zagrożenie również dla zdrowych, dorosłych ludzi - mówi naukowiec.

Wexler prowadzi od wielu lat badania nad mechanizmem, który doprowadza do osadzania się w płucach drobnych cząsteczek pyłu. Najbardziej szkodliwe - zdaniem naukowca - są cząstki o rozmiarach poniżej 2,5 mikrometra (jeden mikrometr to tysięczna część milimetra). Przez jamę ustną przedostają się one łatwo do płuc, docierając aż do delikatnych pęcherzyków płucnych, od których wydajnej pracy zależy sprawność naszego oddychania. - Źródłem maleńkich cząsteczek może być zarówno silnik samochodowy, jak i komin niedalekiej elektrowni. Takie drobiny powstają również podczas skomplikowanych reakcji chemicznych, którym podlegają substancje wchodzące w skład smogu. Te drobiny są oczywiście niewidoczne, za to wchodzą w skład chmury zanieczyszczeń wiszących nad miastem podczas wyżu atmosferycznego - mówi Wexler.

Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska szacuje, że niebezpieczne mikrocząstki odkładające się w płucach są co roku przyczyną zgonu dziesiątek tysięcy ludzi w USA. Na świecie mogą to być nawet setki tysięcy ludzi. Umierają przede wszystkim osoby w podeszłym wieku oraz małe dzieci. Dlaczego ten niewidzialny pył jest taki groźny? Wiele lat temu odkryto, że do pęcherzyków płucnych mogą docierać bez przeszkód cząstki o średnicy do 5 mikrometrów. Kiedy trafiają do oskrzeli, są stopniowo przesuwane coraz głębiej, aż do kanałów oskrzelikowych o średnicy 1 mm i jeszcze od nich węższych (przekrój - 0,3 mm) oskrzelików oddechowych. Stąd toksyczne cząstki przenikają do woreczków pęcherzykowych i wreszcie lądują w pęcherzykach płucnych.

- Ściany pęcherzyków mają grubość zaledwie 0,2 mikrometra. To przez nie życiodajny tlen jest transferowany z płuc do naczyń krwionośnych - tłumaczy Wexler. - Jednak cząsteczki smogu docierające tu wraz z wdychanym powietrzem zaburzają ten proces. Niszczą pęcherzyki i w ten sposób zaburzają funkcje układu oddechowego - mówi naukowiec. Zatruciu smogiem sprzyja dyspersja, czyli rozproszenie toksycznych cząstek w powietrzu bogatym w parę wodną. - Im bardziej wilgotne jest powietrze, tym szybciej smog rozprzestrzenia się w płucach. A kiedy tam dotrze, zaczyna chłonąć parę wodną jak gąbka. Zachowuje się jak glina, która po deszczu zamienia się w błoto. Wyobraźmy sobie, że taka właśnie gliniasta maź zalepia nam pęcherzyki płucne, blokując dopływ tlenu do naczyń krwionośnych. W dużych, zanieczyszczonych miastach, które leżą nad morzem, jest to częste zjawisko - twierdzi badacz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza