Aukcja Rybna w Ustce ma nowego prezesa

Jerzy Kołakowski zajął fotel opuszczony przez Wiesława Kamińskiego, który awansował do kierowanego przez PO Zarządu Województwa w Gdańsku.

Nowy prezes został wybrany w środę, 17 marca, przez Radę Nadzorczą Aukcji. Twierdzi, że jego przynależność partyjna nie była czynnikiem decydującym.

- Jestem członkiem PO, ale w radzie nadzorczej nie ma polityków, a to właśnie członkowie tej rady wybrali mnie na prezesa - powiedział nam wczoraj nowy szef aukcji. Podkreślił, że swoją funkcję traktuje tymczasowo. Zgodził się ją objąć licząc, że jego misja zakończy się w perspektywie najbliższych trzech miesięcy, wraz z przekazaniem obiektu aukcji organizacjom rybackim.

Kołakowski jest już ósmym prezesem aukcji, której głównym udziałowcem jest samorząd województwa. Spółka od początku swojego istnienia przynosi jednak ogromne straty, w dużym stopniu z powodu drastycznych ograniczeń kwot połowowych na dorsze. Zatrudnia kilkunastu pracowników. Prezesi, mimo deficytowych wyników firmy, pobierali przez te lata około 9 tys. zł brutto.

Nowy szef potwierdził namj, że firma ma zaległości płatnicze, między innymi wobec ZUS. Ratunkiem, jak mówił nam wczoraj J. Kołakowski, ma m.in. być sprzedaż działek wniesionych do aportem przez miasto Ustka, a usytuowanych przy ul. Darłowskiej, niedaleko siedziby ZGK. To działki pod funkcje przemysłową. Pierwszy przetarg odbędzie się dziś.

- Po przekazaniu aukcji rybakom nastąpi prawdopodobnie likwidacja spółki - zapowiada nowy prezes. Dodał, że na jego własny wniosek RN obniżyła mu wynagrodzenie o 30 proc. w stosunku do tego, które pobierał jego poprzednik, czyli do ok. 6 tys. brutto. - Nie chcę, żeby komentowano, że podjąłem się tej funkcji dla kasy, bo to nie jest tak - mówi działacz usteckiej PO.