Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Australian Open. Novak Djoković pierwszym finalistą - koniec pięknego snu rosyjskiego kwalifikanta Asłana Karacewa. I tak może być dumny

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Asłan Karacew
Asłan Karacew DAVID GRAY/AFP/East News
Novakowi Djokoviciowi nie dał rady, ale Asłan Karacew i tak może opuścić Melbourne z wysoko podniesionym czołem. Rosjanin dokonał w tegorocznym Australian Open rzeczy, o których nie śniło się największym tenisowym ekspertom.

- Kim do diabła jest ten facet - pytali w social mediach amerykańscy i brytyjscy dziennikarze. Nie bez powodu, bo Asłana Karacewa na korcie mogli do tej pory regularnie oglądać tylko ci, którzy na bieżąco śledzą turnieje niższej rangi ATP Challenger Tour i Futures (ustępujące punktacją i wynagrodzeniem turniejom ATP Tour). W takich grywał do niedawna 27-letni dziś Rosjanin. W 2020 roku udało mu się wygrać dwa rozgrywane w Czechach Challengery – w Pradze i Ostrawie. W sumie ma w dorobku trzy tytuły w imprezach tej rangi.

Pierwsze zwycięstwo w głównym cyklu ATP odniósł w 2015 roku w Moskwie. Pokonał wtedy 6:4, 6:4 swojego rodaka Michaiła Jużnego. Na drugie czekał aż pięć lat do turnieju w Sankt Petersburgu. Karacew ograł w nim Amerykanina Tennysa Sandgrena 7:5, 3:6, 7:5. Niewiele tego było - po części z powodu problemów ze zdrowiem, z jakimi się zmagał.

114. na świecie - z takim rankingiem rozpoczynał tegoroczne Australian Open. Od kwalifikacji, po których przejściu przebił się aż do półfinału, pokonując po drodze m.in. Argentyńczyka Diego Schwartzmana i Bułgara Grigora Dimitrova. Ten ostatni zmagał się w trakcie meczu z kontuzją, ale nie ujmuje to zasług Rosjaninowi. Szczęściu trzeba umieć pomóc, a nie każdy to potrafi.

W przypadku Karacewa nie było za to mowy o przypadku, bo od pierwszego meczu w Melbourne prezentował się znakomicie. Grał bardzo mocno i agresywnie, świetnie serwował. Charakter pokazał zwłaszcza w 1/8 finału - przegrywał już 0:2 w setach z Kanadyjczykiem Felixem Augerem-Aliassime’em (partnerem deblowym Huberta Hurkacza w Australian Open), a mimo to zdołał odwrócić losy meczu i zwyciężyć.

- To niesamowite, że od kwalifikacji dotarłem do półfinału. Po prostu staram się cieszyć chwilą i nie myśleć zbyt wiele o zwycięstwach, tylko grać mecz po meczu - przyznał po awansie do półfinału Karacew, cytowany przez puntodebreak.com. A warto dodać, że dla Rosjanina był to w ogóle pierwszy w karierze występ w głównej drabince turnieju Wielkiego Szlema. Został pierwszym debiutantem w erze open, który zdołał zajść tak daleko. Jest także piątym zawodnikiem, który osiągnął ten etap turnieju jako kwalifikant.

Rosjanin ponadto dotarł do wielkoszlemowego półfinału w momencie, gdy znajdował się poza pierwszą setką rankingu ATP. Ostatni taki przypadek miał miejsce w 2001 roku na kortach Wimbledonu, kiedy dokonał tego Goran Ivanisević (Chorwat wygrał później cały turniej). W Australian Open na podobną sytuację było trzeba czekać aż 30 lat.

Novaka Djokovicia pokonać już nie zdołał. Walczący o swój dziewiąty tytuł w Melbourne Serb wygrał 6:3, 6:4, 6:2, awansując po raz 28. do wielkoszlemowego finału. Po raz dziewiąty w Australii, gdzie jeszcze nigdy nie przegrał meczu o tytuł i jest niepokonany od dwóch lat. Jego finałowym rywalem będzie Rosjanin Danił Miedwiediew, albo Grek Stefanos Tsitsipas, których półfinał zostanie rozegrany w piątek.

Transmisje z Australian Open w Eurosporcie i Eurosport Playerze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Australian Open. Novak Djoković pierwszym finalistą - koniec pięknego snu rosyjskiego kwalifikanta Asłana Karacewa. I tak może być dumny - Sportowy24

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza