Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autobus PKS linii 211 po raz kolejny nie przyjechał

Kinga Siwiec
Archiwum
Autobus PKS linii 211 nie przyjechał, przez co nasza czytelniczka musiała dojechać do pracy autostopem. Pani Dorota twierdzi, że to nie pierwszy raz, kiedy samodzielnie musi sobie organizować transport do pracy.

- To już nie pierwszy raz, kiedy nie mam dojazdu do pracy, bo autobus nie przyjechał - mówi pani Dorota, która regularnie korzysta z autobusów linii 211 relacji Słupsk - Dębnica Kaszubska.

W środę rano pani Dorota wraz z innymi mieszańcami Dębnicy czekała na autobus o godz. 6.13, który miał zawieźć ją do pracy. Awaria sprawiła, że nasza czytelniczka musiała do pracy jechać autostopem.

- To jest skandal, że płacimy za bilety, a często zdarza się, że zostajemy bez dojazdu do pracy. Razem ze mną na przystanku czekało kilkanaście osób. Zresztą, to nie pierwszy raz, kiedy poranny autobus się nie pojawił. Od początku roku szkolnego miałam już co najmniej kilka takich sytuacji.

Pani Dorota zauważa, że jest to poważny problem, gdyż połączenie o godz. 6.13 jest jednym z najbardziej obleganych. To nim mieszkańcy Dębnicy dojeżdżają do pracy i szkoły. Nie każdy ma samochód, nie każdego też stać na dojazdy własnym autem, które, jeśli podróżujemy w pojedynkę, często są dużo wyższe niż koszt biletów na transport publiczny.

Trwa głosowanie...

Jak oceniasz komunikację miejską w Słupsku i regionie?

- Problem z połączeniami autobusowymi jest mi znany i jako gmina również nie jesteśmy do końca zadowoleni z usług PKS. W związku ze zmianą ustawy o transporcie publicznym i tak prowadzimy rozmowy z przewoźnikami i szukamy najlepszych rozwiązań - mówi Iwona Warkocka, wójt gminy Dębnica Kaszubska. - Nie tyle jesteśmy niezadowoleni z przewoźnika, co z jakości usług, bo faktycznie docierają do nas skargi mieszkańców. Jestem w ciągłym kontakcie z Anną Dadel z PKS, jednak zdaję sobie sprawę z tego, że też nie wszystko zależy od niej - tłumaczy wójt gminy.

O wyjaśnienie sytuacji poprosiliśmy też prezes słupskiego PKS, który obecnie obsługuje kursy do Dębnicy Kaszubskiej.

- Faktycznie dzisiaj była awaria autobusu i przyjechał on z opóźnieniem, ale takie sytuacje nie zdarzają się często - ostatni raz autobus na tej trasie nie przyjechał we wrześniu - mówi Anna Dadel, prezes PKS. - Przyczyną spóźnienia w środę była awaria siłownika hamulca, także nie mogliśmy wypuścić takiego autobusu na trasę. Sytuacja wynikła rano, kiedy kierowca już wyjechał, więc zanim kierowca wrócił do bazy i wymienił pojazd na sprawny, minęło sporo czasu.

Zobacz:Autobus PKS nie dojechał, bo kierowcy nikt nie powiedział

Prezes słupskiego PKS wspomina też, że mają już fundusze na częściową zmianę taboru, który obsługuje trasę do Dębnicy Kaszubskiej. Niestety, kwota nie jest wystarczająca, aby kupić pojazdy prosto z fabryki, jednak Anna Dadel zapewnia, że firma poszukuje autobusów, które będą spełniały pewne wymogi, między innymi muszą być niskopodłogowe i z klimatyzacją.

- Znalezienie używanych autobusów trwa, dlatego prosimy o cierpliwość - mówi Anna Dadel.

Zobacz także: Awaria autobusu PKS na trasie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza